Blanka Przybył z Jarocina znów walczy z ganglioneuroblastomą – po ostatnim badaniu w ciele dziewczynki znaleziono nowe guzy i przerzuty. Rodzice Blanki proszą o pomoc w zebraniu pieniędzy na leczenie za granicą – w Polsce nie ma na to szans.
Blanka walczy z nowotworem od dawna. Wydawało się, że wszystko będzie dobrze, gdy udało się zebrać pieniądze na operację w klinice w Tübingen – tamtejsi lekarze podjęli się usunięcia guzów nowotworowych, a operacja się powiodła, choć po niej Blanka zapadła na sepsę i długo walczyła najpierw o życie, a później o powrót do zdrowia.
“W Polsce kontynuowaliśmy leczenie chemioterapią” – informuje mama Blanki na “siepomaga”. – “Z nadzieją spoglądaliśmy w przyszłość. Cieszyliśmy się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Niestety, rezonans wykonany w ostatni piątek po raz kolejny powalił nas na kolana. Nowe guzy i przerzuty – jak twierdzą polscy lekarze – zmiany są już nieoperacyjne! Ciężko dobrać odpowiednie słowa, by opisać to, co aktualnie się u nas dzieje. Nadzieja, która tliła się w nas jeszcze przez ostatnie tygodnie, w jednej chwili uleciała bezpowrotnie”.
Badanie wykazało w ciele dziewczynki trzy guzy na kręgosłupie i przerzuty do klatki piersiowej. Rodzice znów więc zaczęli szukać pomocy za granicą, w tym w klinice w Tübingen, gdzie już raz Blanka była operowana. W szpitalu w Krakowie, gdzie dziewczynka jest leczona, ma dostać nową chemię, dużo silniejszą, jednak ponieważ guz jest lekooporny, to chemia nie wystarczy. Niezbędna będzie operacja. Rodzice dziewczynki rozpoczęli zbiórkę na “siepomaga”.
“Nie wiemy na ten moment, ile dokładnie będzie kosztować dalsze leczenie, spodziewamy się, że znów będą to kwoty liczone w setkach tysięcy” – pisze mama Blanki. – “Dziś od nowa, tak samo zmartwieni i przerażeni, stajemy do walki o życie córeczki. Dziś ponownie prosimy Was o wsparcie, wpłaty i udostępnianie zbiórki, by znów armia Waszych serc pomogła nam zawalczyć o Blanię!”.
