4-letni chłopiec został zauważony, gdy stał sam na przejściu dla pieszych przy ulicy Wrocławskiej w Ostrowie Wielkopolskim. Na szczęście zwróciła na to uwagę przejeżdżająca rodzina i powiadomiła policję. Funkcjonariusze ustalili, jak czterolatek znalazł się sam na ulicy.
Do zdarzenia doszło 26 lipca około 19.40, jak informuje portal “ostrow24 TV”. Przejeżdżająca samochodem ulicą Wrocławską rodzina ze Słupska zauważyła stojącego na przejściu dla pieszych małego chłopca. Był bez jakiekolwiek opiekuna.
Świadkowie od razu powiadomili policję i na miejsce szybko dotarł patrol drogówki, a funkcjonariuszka od razu nawiązała kontakt z chłopcem. Jednak ze względu na wiek – okazało się później, że ma tylko cztery lata – chłopczyk nie bardzo umiał wyjaśnić, skąd się wziął bez opieki na ulicy i gdzie są jego rodzice.
Na szczęście po jakichś pięciu minutach na miejscu pojawiła się kobieta szukająca chłopca, która, jak się okazało, była pielęgniarką w szpitalu na rogu ulic 3 Maja i Wrocławskiej. I to stamtąd wymknął się mały pacjent. Prawdopodobnie wykorzystał sytuację, gdy ktoś z pacjentów nie zamknął drzwi wejściowych.