Rolnicy z okolic Krzyża Wielkopolskiego informują o zwiększającej się populacji wilków w tym regionie Wielkopolski. Drapieżniki miały podchodzić pod gospodarstwa i zagryźć kilka psów oraz kotów.
Jak informuje portal „asta24”, wszystko zaczęło się od niewytłumaczalnych zaginięć psów na terenie gminy Krzyż Wielkopolski. Mieszkańcy są zdania, że psy, a także koty, są zagryzane przez wilki. Drapieżniki są widywane w okolicy coraz częściej, nawet w dzień, i to nie tylko pojedynczo, ale całe watahy. Kilkoro mieszkańców było świadkami ataku wilka na psa, w jednym przypadku było to nawet podwórze jednego z gospodarstw. Ale ponieważ drapieżniki nadal boją się ludzi, to wilka udało się przepłoszyć, a psy uratować.
Znikające psy i koty to nie jedyny dowód obecności – i działalności – wilków. W okolicach przestały się pojawiać, podziwiane niegdyś przez mieszkańców, stada saren i jeleni. Mieszkańcy znajdują co najwyżej ogryzione kości – i nie tylko saren czy jeleni, ale także bobrów i dzików.
Populacja wilków w Polsce odradza się, więc takie sytuacje będą się zdarzać – obecnie tych drapieżników jest w Polsce kilka tysięcy według szacunków, więc gospodarstwa położone wśród dużych kompleksów leśnych, jak właśnie te w okolicach Krzyża, bo to przecież Puszcza Notecka, są coraz bardziej narażone na ataki tych zwierząt. Wilki coraz częściej widuje się przecież nawet pod Poznaniem.
A skoro tu bytują – to będę też polować. To przecież drapieżniki, które jeśli będą miały do wyboru pogoń za sarną i polowanie na dużo mnie zwinne zwierzęta domowe – na pewno wybiorą to drugie, bo oznacza to łatwiejszą zdobycz i mniejszy wydatek energii.
Myśliwi radzą, by właściciele gospodarstw znajdujących się w pobliżu lasu lepiej i solidniej zabezpieczyli swoje posesje. Bo to jedyna metoda uchronienia swoich zwierząt przed wilkami. Wilki są objęte ochroną gatunkową, więc nie wolno na nie polować, ani ich płoszyć czy przeganiać.