Od wielu lat w Poznaniu mówi się o konieczności budowy wiaduktów na ulicach Golęcińskiej i Koszalińskiej. Są projekty, ale na budowę brakuje aż 18 mln zł. Jednak prezydent Jacek Jaśkowiak zapowiedział, że znajdzie pieniądze.
Budowa tych wiaduktów jest niezwykle istotna nie tylko dla Strzeszyna, ale dla całej zachodniej części Poznania, której zdecydowanie ułatwi komunikację. Jednak budowa stoi pod znakiem zapytania, bo przy ostatnich podwyżkach kwota przeznaczona na te inwestycje jest za mała, i to aż o 18 mln zł. Przyznał to podczas briefingu prasowego Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta Poznania, i zwrócił się w imieniu radnych do prezydenta Jaśkowiaka, by tę kwotę zwiększył i tym samym umożliwił zamknięcie przetargu.
Przypomnijmy, że na obie inwestycje miasto otrzymało dofinansowanie unijne, podpisało także umowę z PKP, ale z powodu poślizgów czasowych w przygotowaniu inwestycji ceny zdążyły pójść w górę i okazało się, że mimo dofinansowania UE miasta nie stać na budowę aż dwóch wiaduktów. Przetarg został więc rozpisany z dwoma opcjami: podstawowa dotyczy budowy wiaduktu ulicy Koszalińskiej z możliwością poszerzenia o budowę wiaduktu na ulicy Golęcińskiej.
Prezydent Poznania zapowiedział jednak, że znajdzie brakujące 18 milionów, bo budowa tych wiaduktów to jeden z priorytetów dla miasta. Podkreślił też, że za priorytety nie uważa ani budowy nowego stadionu dla Warty Poznań, ani nowego oświetlenia dla PSŻ Poznań i nie zmienią tego żadne rozwieszane banery. Bo na spotkaniach z mieszkańcami, które odbywają się regularnie, poznaniacy mówią prezydentowi, czego by chcieli. I ani razu nie powiedzieli, że chcieliby nowych stadionów.