Chodzi o wieżę widokową w podwolsztyńskim Świętnie. Nagrania z zamontowanych tam kamer monitoringu, a przedstawiające dwie pary uprawiające seks obiegły całą Polskę. I właśnie za wyciek tych nagrań jedna osoba straciła pracę.
Przypomnijmy: sprawa stała się głośna 31 lipca, kiedy to nagrania z kamer monitoringu obiegły całą Polskę. A ponieważ publiczne uprawianie seksu jest wykroczeniem, za które można dostać nawet 1500 zł grzywny, burmistrz zgłosił sprawę do prokuratury.
Prokuratura wszczęła postępowanie i nadal prowadzi śledztwo w tej sprawie. Nie ma żadnych oskarżonych, także jeśli chodzi o wyciek danych z urzędu miejskiego, ale burmistrz, nie czekając na wyniki śledztwa, postanowił zwolnić z pracy urzędnika z działu informatyki odpowiedzialnego za ochronę danych osobowych.
Monitoring z kamer jest podłączony w wolsztyńskim magistracie i to właśnie dział informatyczny odpowiadał za wyciek danych.
el