Zarzutów nie usłyszy jednak żadna z par, która go tam uprawiała pod okiem kamer monitoringu, a… urzędnik odpowiedzialny za wyciek nagrania do internetu.
Przypomnijmy: 31 lipca ubiegłego roku całą Polskę obiegło nagranie z kamer monitoringu zamontowanych na wieży widokowej w Świętnie pod Wolsztynem, na którym było widać dwie pary uprawiające tam seks. Wieża jest objęta systemem miejskiego monitoringu i kamery nagrywają wszystko, co się na niej dzieje, a przed wejściem wisi tablica ze stosowną informacją na ten temat – ale spragnieni miłosnych igraszek najwyraźniej ostrzeżenie zignorowali.
Problemy zaczęły się jednak wtedy, gdy fragment nagrania trafił do internetu – publiczne uprawianie seksu jest nieobyczajnym wybrykiem i jako takie może być ukarane grzywną. Ukarana może zostać także osoba rozpowszechniająca takie treści.
Jak się okazało w trakcie śledztwa, rozpowszechniającym był urzędnik wolsztyńskiego magistratu, który chciał w ten sposób pokazać, że system działa nieprawidłowo. Mężczyzna został zwolniony od razu z pracy, a teraz, jak informuje “Głos Wielkopolski”, za rozpowszechnianie wizerunku nagiej osoby bez jej zgody, grozi mu do 5 lat więzienia.
Pary uprawiające seks na wieży nie poniosą natomiast konsekwencji prawnych. Burmistrz Wolsztyna poinformował jednak, że w systemie monitoringu wdrożono dodatkowe procedury, które uniemożliwią podobne sytuacje w przyszłości.