Mecz rozpoczął się bez fajerwerków tak z jednej, jak z drugiej strony – i tak samo zakończył. Bezdyskusyjnie jednak to Wisła była lepszym zespołem na boisku i jej zwycięstwo jest całkowicie zasłużone.
Dopiero w 13. minucie Mickey van der Hart musiał zareagować broniąc strzału głową w wykonaniu Rzeźniczaka, a w 19. minucie Tiba spróbował pokonać Kamińskiego – ale obrona Wisły była czujna i wybiła piłkę. Generalnie płocczanie nie wykazują respektu przed utytułowanym rywalem.
W 21. minucie Tiba ponownie spróbował szczęścia, ale został zablokowany. W 24. minucie znów główka Rzeźniczaka, ale strzał poszedł wysoko nad bramką. W 34. minucie Lech spróbował wyjść z kontrą, ale niedokładne podanie Karlstroma do Sykory zakończyło akcję. W 39. minucie Ramirez uderza zza pola karnego, ale trafia obok prawego słupka.
W 45. minucie o włos lechici nie zdobyliby bramki. Puchacz podał płasko z lewej strony przed bramkę przeciwnika, ale żaden z zawodników w pobliżu nie zdążył do piłki. Chwilę później zaatakował Tuszyński i strzelił w sam środek bramki van der Harta – na szczęście Mickey złapał piłkę dosłownie na linii bramkowej.
Pierwsza połowa meczu zakończyła się całkowicie zasłużonym bezbramkowym remisem.
Druga połowa nie zaczęła się lepiej – dopiero w 56. minucie Szymczak uwolnił “od opieki” Rzeźniczaka i podał do Kamińskiego w pole karne – ale strzał, niestety, poszedł daleko od bramki.
W 60. minucie Tuszyński ponownie zaatakował bramkę Mickeya van der Harta. Na szczęście w pojedynku jeden na jeden to poznański bramkarz okazał się lepszy – ale niewiele brakowało…
W 63. minucie Kamiński poszedł z piłką na pole karne przeciwnika – ale za mocno wypuścił piłkę i wypadła poza pole.
W 66. minucie Nafciarze ruszają z kontrą – na szczęście lechitom udało się przejąć piłkę zaadresowaną do Tuszyńskiego.
W 73. minucie Wisła strzeliła gola! Strzelił Luka Susnjara, debiutant w ekstraklasie, który dosłownie dwie minuty wcześniej wszedł na boisko.
Kolejorz próbował odpowiedzieć atakiem: w 77. minucie Tiba strzelił z lewego narożnika, mając nadzieję, że trafi do siatki – niestety, piłkę zdążył złapać Kamiński.
Im dalej w czas – tym było gorzej. Wynik meczu już się nie zmienił do końca tego spotkania. Wisła Płock całkowicie zasłużenie wygrała z Lechem Poznań po bramce debiutanta Susnjary.