W Poznania potwierdzono występowanie ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń, w Naramowicach i na Umultowie, a Powiatowy Lekarz Weterynarii uznał Koziegłowy i Czerwonak za obszar skażony wirusem ASF. Miasto wraz z kilkoma okolicznymi gminami zostało włączone do strefy różowej.
Afrykański pomór świń to bardzo zakaźna choroba wirusowa, na którą zapadają świnie domowe, świniodziki oraz dziki. jeśli ASF pojawi się w stadzie, bez względu na to, czy to stado dzikie czy hodowlane, śmiertelność może wynieść nawet 100 proc. Ludzie tym wirusem się nie zakażają, ale mogą go przenosić na zwierzęta hodowlane – stąd więc tak ważne jest przestrzeganie zasad bioasekuracji w gospodarstwach zajmujących się produkcją trzody chlewnej. Wirus roznosi się przez skażony sprzęt, skażoną paszę, przenoszą go też bardzo łatwo ludzie i zwierzęta, na przykład szczury, psy czy koty. Warto też wiedzieć, że wirus jest bardzo odporny na niskie temperatury, więc niedogotowane mięso, krew czy kał mogą być źródłem zakażenia nawet przez 6 miesięcy.
Gmina Czerwonak poinformowała na swojej stronie, że w ramach walki z ASF w miejscach, w których przebywają dziki, została rozpylona substancja zapachowa mająca odstraszyć dzikie zwierzęta. Wszystkie miejsca występowania tych zwierząt z gminy zgłaszane są do Koła Łowieckiego “Jaźwiec”.
ASF to ogromny problem w całym kraju. Tylko w ubiegłym tygodniu na terenie kraju potwierdzono ponad 50 innych ognisk ASF.