Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 26 kwietnia, 2024

Wiktoriański Londyn w… Poznaniu

Zza gęstej białej mgły wyłaniają się ponure, ceglane budynki. Wzdłuż fabrycznych zabudowań pospiesznym krokiem idzie zamyślony mężczyzna w cylindrze i eleganckim surducie. Tak wygląda jedna ze scen filmu kryminalnego „Zabójstwo na East Endzie” kręconego właśnie w Poznaniu.

„Zabójstwo na East Endzie” to kostiumowa produkcja non-profit. Pełnometrażowy film jest ekranizacją jednego z kryminalnych opowiadań autorstwa poznaniaka Jakuba Skrzypczaka i przenosi widza do serca dziewiętnastowiecznej stolicy Wielkiej Brytanii.

Jak się okazało, doskonałym miejscem, by zbudować filmowy East End, okazała się… Stara Rzeźnia. Przy odrobinie pomocy ze strony scenografów i rekwizytorów ceglane budynki zamieniły się w londyńskie kamienice. A wśród kamienic pojawili się bohaterowie filmu, wśród nich Jakub Skrzypczak, który poza tym, że jest autorem scenariusza, gra też główną rolę.
– To historia dziennikarza, który rozczarowany swoją pracą postanawia zmienić zawód – opowiada Jakub Skrzypczak, niezwykle elegancko prezentujący się w cylindrze i surducie. – Staje się śledczym-amatorem i za namową przyjaciela zajmuje się zbrodnią popełnioną właśnie na East Endzie.

Kręcona scena przedstawia właśnie dwóch przyjaciół idących przez East End w pogoni za kolejnym tropem. Ich sylwetki od czasu do czasu giną w białym dymie, bo przecież w dziewiętnastym wieku Londyn tonął we mgle.
– Mamy trochę biegania z racami, żeby się dobrze nadymiło – śmieją się bohaterowie.

Pomysł na film narodził się w głowie Mateusza Ciemnieckiego, który jest reżyserem obrazu, no i od lat przyjaźni się z Jakubem Skrzypczakiem. A ponieważ Jakub jest też autorem czterech opowiadań kryminalnych, których akcja dzieje się właśnie w Londynie, scenariusz został oparty na jednym z nich.
– To nie tylko kryminał – opowiada Jakub Skrzypczak. – To także opowieść o walce z samym sobą, o pasji, o przyjaźni mimo różnic, a wszystko to w oprawie mrocznej historii brutalnego mordu. Mimo że to film non-profit i powstaje niejako na zasadzie „sztuki dla sztuki”, robimy wszystko by efekt końcowy był jak najbardziej wiarygodny i satysfakcjonujący zarówno nas jak i widza.

Stara Rzeźnia jest kolejnym miejscem, gdzie są kręcone sceny filmu. Wcześniej filmowcy pojawili się już w w Zamku Cesarskim, Collegium Maius i na ulicach Poznania. Premiera dzieła planowana jest na pierwszą połowę przyszłego roku.

Lilia Łada, fot. Sławek Wąchała

Strona głównaKulturaWiktoriański Londyn w... Poznaniu