Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 26 kwietnia, 2024

Wigilia: tradycje, wróżby i przesądy

To nie tylko dzień oczekiwania na Boże Narodzenie. To także magiczny czas, gdy duchy wracały na ziemię, ziemia otwierała się, by pokazać skarby i trzeba było bardzo uważać, by nie ściągnąć na siebie nieszczęścia. O czym trzeba pamiętać w Wigilię?

Przez cały wigilijny dzień trzeba zachowywać życzliwość wobec innych, a przede wszystkim się nie kłócić. To będzie oznaczało brak uszanowania dla świętego dnia i może się skończyć nieszczęściem. Trzeba też uważać na duchy, które tego dnia tłumnie przybywają na ziemie, aby się ogrzać przy domowym ognisku i spotkać z żyjącymi krewnymi. Najważniejsze jest okazanie im szacunku i nie wystarczy tu tylko pozostawienie symbolicznego pustego miejsca przy stole – nie wolno też wylewać brudnej wody i pomyj, prząść na kołowrotku, a nawet używać nożyc czy igły.

Duchom należy zostawić uchylone okno albo drzwi, a na stole – resztki jedzenia, w tym opłatka. Zadbanie o duchy przodków miało też skutkować pomyślnością w nadchodzącym roku, o którą nakarmieni i ogrzani przodkowie mieli się zatroszczyć w zaświatach. Wierzono też, że jeśli podczas wieczerzy wigilijnej spojrzy się na miejsce dla ducha przez dziurkę od klucza – to zobaczy się zmarłych siedzących przy stole…

Wigilia była też czasem magicznym: nie wolno było niczego pożyczać, bo to znaczyło same straty w nadchodzącym roku. Dobrą wróżbą natomiast było dawanie prezentów, bo to oznaczało szczęście dzięki szczodrobliwości. Jeśli pierwszym gościem, który pojawił się w domu w ten dzień, był chłopiec lub mężczyzna, wróżyło to powodzenie w przyszłym roku.

Były też wróżby pogodowe: gdy Wigilia była mglista oznaczało to, że krowy będą dawać dużo mleka, a więc dostatek. W niektórych regionach krojono też cebulę na 12 części – tyle, ile jest miesięcy – i sprawdzano, które kawałki zapleśnieją, a które wyschną. Z tego wróżono deszcze i susze w nadchodzącym roku. Wróżono także z opłatka: kawałki symbolizujące każdego z domowników maczano w miodzie i przyklejano do szyby okiennej. Jeśli któryś kawałek odpadł, wróżyło to śmierć. Zsunięcie się po szybie w dół – chorobę.

Już siedząc przy wigilijnym stole należało koniecznie pamiętać, by spróbować wszystkich 12 potraw – żeby w nadchodzącym roku nie zabrakło jedzenia. Oczywiście koniecznie trzeba było jedną z łusek karpia schować do portfela, żeby nie brakowało gotówki – i pamiętać o tym, by za rok wymienić ją na nową. Popularne były także wróżby z sianka rozścielonego pod obrusem. Dziewczęta z wyglądu źdźbła wróżyły, czy wyjdą za mąż w nadchodzącym roku: źdźbło zielone oznaczało, że tak, żółte, że trzeba będzie jeszcze poczekać, a połamane – że nie ma na to szans. Pozostali uczestnicy kolacji wróżyli z wyglądu źdźbeł trawy pomyślność w nadchodzącym roku. I znów zielone źdźbło oznaczało pomyślność i dostatek, żółte – sytuację bez zmian, a połamane – kłopoty, choroby i brak pieniędzy. Wyciągnięcie podwójnego źdźbła miało natomiast oznaczać powiększenie się rodziny.

W niektórych regionach Polski wierzono, że w Wigilię o północy po raz drugi zakwita kwiat paproci, tak jak w Noc Świętojańską. Woda w studniach i potokach nabrana tej nocy miała właściwości lecznicze, a czasami zamieniała się w miód, wino albo złoto czy srebro. Na jedną chwilę o północy ziemia otwierała swoje wnętrza i można było zobaczyć znajdujące się w niej skarby – a nawet je zdobyć.

Strona głównaLifestyleWigilia: tradycje, wróżby i przesądy