Trzy akademiki Uniwersytetu Przyrodniczego przy ulicy Dożynkowej zostały już sprzedane, ale pozostałych dwóch uczelnia zdecydowała się nie sprzedawać. Co zamierza z nimi zrobić?
Przypomnijmy: uczelnia trzy lata temu sprzedała za 14 mln zł dwa należące do niej budynki przy Dożynkowej, ponieważ nie były jej potrzebne, a były w złym stanie technicznym i uczelni nie miała środków na ich remont. Kupiła je firma Vintage Development, by je rozebrać i w tym miejscu wybudować bloki mieszkalne.
Rozpoczęta rozbiórka budynków wywołała ogromne oburzenie, a radna Halina Owsianna, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Poznania i radna osiedla Stare Winogrady, złożyła petycję do prezydenta, by Miejski Konserwator Zabytków rozpoczął procedurę wpisania całego kompleksu, czyli siedmiu budynków, do rejestru zabytków, by zapobiec ich wyburzeniu. MKZ przychylił się do petycji radnej i procedura wpisania do rejestru zabytków została rozpoczęta, co wstrzymało prace rozbiórkowe.
Teraz Iwona Cieślik, rzeczniczka prasowa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, powiedziała Radiu Poznań, że uczelnia nie zamierza sprzedać pozostałych akademików, ale chce je odnowić. To będzie duży koszt, nie tylko ze względu na stan budynków, ale też fakt, że trzeba byłoby je przystosować do obecnie obowiązujących norm bezpieczeństwa.
Uczelnia nie posiada na to pieniędzy, jednak zamierza się o nie starać w programie dla budownictwa komunalnego – bo akademiki po zakończonym remoncie nie pełniłyby już funkcji domów studenckich. UPP w już działających obiektach ma wystarczająco dużo miejsc. Jednak ich przyszłe przeznaczenie jest jeszcze kwestią otwartą.
