24-letnia matka dziecka wezwała pogotowie ratunkowe, ponieważ jej 8-miesięczny synek przestał oddychać. Niestety, dziecka nie udało się uratować, a stan matki był tak poważny, ze śmigłowcem LPR przetransportowano ją do szpitala.
Do tragedii doszło 25 grudnia w Namysłowie na Opolszczyźnie, jak podaje portal “natemat”. 8-miesięczny chłopczyk nagle przestał oddychać i matka wezwali pogotowie. Według niej dziecko zatruło się tlenkiem węgla. Jednak TVN24 podaje, że gdy ratownicy medyczni oraz strażacy dotarli na miejsce i zbadali jakość powietrza – wykluczyli przekroczenie poziomu tlenku węgla czy innych niebezpiecznych gazów.
St. asp. Paweł Chmielewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie, poinformował telewizję, że dziecko nie miało na ciele widocznych obrażeń, jego rodzice byli trzeźwi i nic nie wskazuje na udział osób trzecich. Matka była w tak złym stanie psychicznym, że śmigłowiec LPR zabrał ją do szpitala.
Przesłuchany został 33-letni partner matki chłopczyka i policja pracuje nad ustaleniem okoliczności i przyczyn tragedii – najwięcej jednak wyjaśni sekcja zwłok dziecka. Nikomu nie postawiono zarzutów.