Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 26 kwietnia, 2024

Szansa na czwarte miejsce

Lech Poznań zagra dzisiaj na wyjeździe z bardzo trudnym i wymagającym rywalem, jakim jest drużyna obecnego lidera Lotto Ekstraklasy – Lechii Gdańsk prowadzonej przez trenera Piotra Stokowca. Zdobywając w tym meczu trzy punkty, “Kolejorz” może przesunąć się nawet na czwarte miejsce, które po zakończeniu sezonu może dać, przy dobrym układzie w Pucharze Polski, miejsce w europejskich pucharach, a to jest przecież cel trenera tymczasowego, Dariusza Żurawia.

Lechici z Pogonią rozprawili się w bardzo dobrym stylu, grając wreszcie ambitnie, szybko i widać było, że mieli pomysł na grę – grając w taki sposób chociażby z Koroną, Lech zainkasowałby wtedy nie jeden, a trzy punkty. Pogoń również stwarzała swoje sytuacje, ale to poznaniacy byli skuteczniejsi. W pewnym momencie prowadzili już nawet z przewagą trzech goli, ale niefrasobliwość defensywy i błąd Jasmina Buricia skutkował utratą dwóch bramek i nerwówką do samego końca, jednak ostatecznie udało się wygrać. Spotkanie w Gdańsku może być jeszcze trudniejsze od meczu środowego z kilku ważnych powodów: Lechia nie przegrała meczu u siebie od maja 2018 roku, kiedy ostatnio na jej własnym stadionie została pokonana przez Termalikę Bruk-Bet Nieciecza. Obecnie Lechia jest liderem Lotto Ekstraklasy – bardzo poważnym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski i ewentualna wpadka w meczu z poznańskim Lechem i tym samym wygrana Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze może znaczyć wyrównanie punktów między obecnymi mistrzami Polski, a liderem z Gdańska.

– Jaki to będzie Lech? Mnie interesuje bardziej Lechia. Oczywiście obserwowaliśmy przeciwnika, analizujemy go, jesteśmy gotowi na wszystkie warianty. Najważniejsze jak będzie grała Lechia i co będzie miała do zaoferowania. Nie zamierzamy patrzeć na to, co zrobi Lech, chcemy grać swoją piłkę. W ten sposób podchodzimy do tego meczu. Chciałbym, żeby drużyny przyjeżdżające do nas musiały się dostosować do naszej gry – mówił Piotr Stokowiec na konferencji prasowej.

– Na brak czasu nie mam wpływu. Mamy dobrze przeanalizowany nasz ostatni mecz, również spotkania Lechii. Wiadomo, że fizycznie i taktycznie nie jesteśmy w stanie wiele uczynić, natomiast mamy wystarczająco informacji, żeby wiedzieć jak grać. Teraz zależy od nas, jak to zrealizujemy. Lechia to zespół bardzo solidny i konsekwentny, choć grający dość szczęśliwie. Analizując ich mecze można zauważyć, że potrzebują pół sytuacji, żeby zdobyć bramkę. Natomiast akcje ich przeciwników albo broni Kuciak, albo piłka ląduje na słupku lub poprzeczce. Mam nadzieję, że zabraknie im szczęścia w meczu z nami – powiedział natomiast trener, Dariusz Żuraw.

W meczu z Lechią nie wystąpi na pewno Joao Amaral, Juliusz Letniowski oraz Tomasz Cywka, którzy są jeszcze kontuzjowani, ale Amaral i Cywka mają być dostępni już na mecz z Jagiellonią Białystok. Początek meczu z Lechią w sobotę o godzinie 20:30.

Strona głównaSportSzansa na czwarte miejsce