Sprawdzanie zgód TCF
poniedziałek, 6 maja, 2024

Tutaj swoje mecze rozgrywa Lech Poznań. Historia budowy stadiony przy ulicy Bułgarskiej

Jego historia zaczęła się w 1968 roku, gdy przy Bułgarskiej rozpoczęto budowę nowego stadionu. Pierwszy mecz został tam rozegrany jednak dopiero w 1980 roku. Później stadion przechodził przeróżne, mniej i bardziej sensacyjne zawirowania, zanim stał się taki, jakim widzimy go dziś.

Z Dębca na Bułgarską

Na budowę nowego stadionu miejskiego przy Bułgarskiej zdecydowano się w 1968 roku – stadion na Dębcu, położony między torami kolejowymi, nie był wygodny tak dla kibiców, jak i dla zawodników i… kolejarzy. Nie raz i nie dwa piłka lądowała na torach akurat przed nadjeżdżającą lokomotywą. Na Dębiec nie było też łatwo dojechać kibicom, a ciasna zabudowa Wildy i tereny zakładów HCP nie wróżyły szybkiej rozbudowy trasy tramwajowej.

Co innego Bułgarska: duża przestrzeń, szerokie ulice, nowa trasa tramwajowa w pobliżu, no i brak kolei. Wszystko to stwarzało idealne warunki do budowy stadionu, jak uznał ówczesny wiceprezes Lecha , Jan Pieńczak, bo to on miał wyszukać teren pod tę inwestycję. Warto pamiętać, że w tamtych czasach trybuny były budowane na nasypach ziemnych, a to wymagało przestrzeni podczas budowy na manewrowanie ciężkich maszyn. Zdanie było też czasochłonne – nowy stadion ukończono dopiero w 1980 roku i wtedy też został tam rozegrany pierwszy mecz Lecha Poznań. Oglądało go 18 tysięcy widzów, ale na stadionie było 40 tysięcy miejsc – na trybunach w kształcie podkowy.

Budowa stadionu zresztą wcale wtedy nie była skończona: dopiero rok później dodano elektroniczny zegar i tablicę wyników, a nowoczesne oświetlenie zamontowano dopiero w 1986 roku. Najwyraźniej ówczesne władze uznały, że to wystarczy, bo przez kolejne dziesięć lat nie przeprowadzano an stadionie żadnych większych prac remontowych czy modernizacyjnych. Wymieniono jedynie krzesełka na nowe, plastikowe.

Remont i Euro 2012

Prace remontowe na większą skalę rozpoczęły się dopiero w 2002 roku. Wybudowano więc brakującą trybunę, która domknęła podkowę i zapewniła ponad 8 tysięcy dodatkowych miejsc, a kosztowała ok. 40 mln zł. Oddano ją do użytku w 2004 roku, rok wcześniej, w listopadzie, w uroczystym zawieszeniu wiechy wzięli udział ówczesny prezydent Ryszard Grobelny i jego zastępca Maciej Frankiewicz.

Nie wiadomo, jak długo stadion tak by wyglądał – gdyby nie przyznanie Polsce oraz Ukrainie organizacji Euro 2012. Z tego powodu podjęto decyzję o całkowitej przebudowie obiektu na nowocześniejszy i większy, zwłaszcza że miasto miało obiecane rządowe dofinansowanie na tę inwestycję. Ale nie wybudowano nowego stadionu, tylko dobudowano trzy nowe trybuny do tej jednej, oddanej do użytku w 2004 roku… W dodatku były one sporo wyższe, bo przecież stadion na Euro 2012 musiał mieć większa pojemność niż 40 tysięcy widzów. W efekcie całość ma, mówiąc delikatnie, nietypowy wygląd. Trzy trybuny, autorstwa architekta Wojciecha Ryżyńskiego, prezentują się naprawdę efektownie – ale całe wrażenie pryska, gdy zobaczy się nijak nie pasującą trybunę czwartą.

“A nam już trawa rośnie”

Stadion został jednak ukończony w 2010 roku – jako pierwszy ze stadionów budowanych na Euro 2021 w Polsce – kosztował ostatecznie około 700 mln zł, znacznie więcej niż zakładało miasto na początku, i mieścił 43 tys. widzów. Ale przyjęte rozwiązania, zwłaszcza wygląd stadionu, wywołały falę krytyki w mediach, zwłaszcza że po drodze wyszedł też problem z murawą. Poznań reklamował swój obiekt hasłem “A nam już trawa rośnie”, co okazało się, delikatnie mówiąc, nieadekwatne, bo trawa na stadionie właśnie nie chciała rosnąć. Na płycie było bagnisto, grało się bardzo ciężko, a trawa gniła. Nowa miała się pojawić dopiero przed meczem Lecha Poznań z FC Salzburg, 25 września 2010 roku.

Dlaczego trawa gniła? No cóż, konstrukcja stadionu i jego zadaszenie powodowało, że trawa na stadionie miała za mało światła słonecznego i bardzo małą naturalną wentylację.

Nikt nie pomyślał o wybudowaniu konstrukcji pozwalających wystawiać trawę między meczami na światło słoneczne – w efekcie tylko w latach 2010-2019 trawę wymieniono aż 14 razy. Warto dodać, że jedna wymiana to koszt około 400 tys. zł. Hasło “a nam już trawa rośnie” w takim świetle brzmi jak kiepski żart.

Sting na otwarcie

Mimo kłopotów i zawirowań nastąpiło wielkie otwarcie stadionu – 20 września 2010 r. zagrał na nim Sting w ramach światowej trasy “Symphonicities”, a 30 września odbyło się otwarcie piłkarskie – Lech Poznań zagrał z FC Salzburg w fazie grupowej Ligi Europy i pokonał ten zespół 2:0. Stadion był pełen kibiców. W czasie Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2012 rozegrano na nim trzy mecze fazy grupowej.

Obecnie na stadionie mecze rozgrywa Lech Poznań, okazjonalnie odbywają się tam też koncerty. Jednym z większych koncertów był koncert Alicii Keys w w 2013 roku, której ekipa dźwiękowców zachwycali się fantastyczną akustyką stadionu.

Obiekt obecnie nosi nazwę Enea Stadionu – Enea jest patronem stadionu – liczy cztery trybuny, zaplecze techniczne dla zawodników, sędziów i dziennikarzy, powierzchnie magazynowe i biurowe, część hotelową, sale konferencyjne, klub B17, Muzeum Lecha Poznań, a także parking na 900 samochodów i tor gokartowy. Przybywających kibiców wita lokomotywa, ustawiona tam w 2016 roku, by upamiętnić fakt, że Lech Poznań był kiedyś klubem kolejowym.

Źródło: UMP, stadiony
Strona głównaPoznańTutaj swoje mecze rozgrywa Lech Poznań. Historia budowy stadiony przy ulicy Bułgarskiej