Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami średzcy radni musieli uchwalić podwyżkę pensji dla burmistrza. Planowali podnieść mu ją do 20 tys. zł, ale nie zgodził się na to… sam burmistrz. Poprosił o najniższą możliwą podwyżkę.
Nowe przepisy zobowiązują samorządy do podwyżek wynagrodzeń dla włodarzy miast i gmin. Średzcy radni chcieli w związku z tym podnieść pensję burmistrza Piotra Mielocha z obecnych 11 tys. zł do ponad 20 tys.
Ale burmistrz się nie zgodził. Stwierdził, że skoro przepisy nakazują tę podwyżkę, to niech ona będzie najniższa z możliwych. Burmistrz wyjaśnił, że sytuacja gospodarcza i zewnętrzna jest trudna i czułby się źle, gdyby miał otrzymać tak wysoką podwyżkę. Ponieważ jednak, zgodnie z przepisami nie może jej nie otrzymać, poprosił o najniższą z możliwych.
Zgodnie z życzeniem burmistrza radni uchwalili najniższą podwyżkę, co oznacza, że jego pensja wzrosła do 16 100 zł. Piotr Mieloch zrezygnował więc z 4 tysięcy złotych, bo mógłby zarabiać 20 tysięcy. Warto dodać, że radni Środy Wielkopolskiej także sobie nie podnieśli diet, choć mieli taką możliwość.
Źródło: Radio Poznań