IBRiS na zlecenie Onetu zapytał Polaków, jak oceniają szczepienia celebrytów poza kolejnością w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. I okazało się, że ocena w dużej mierze zależy od… sympatii politycznych.
Sprawa jest powszechnie znana: ponad 85 proc. pytanych słyszało o feralnej akcji szczepień i wie, o co w niej chodzi. 62,9 proc. pytanych ocenia ją negatywnie, przy czym 19,3 proc. ocenia ją “raczej źle”, a aż 43,6 proc. – “zdecydowanie źle”. Pozytywnie sprawę ocenia 20,6 proc. badanych, a 16,5 proc. nie ma na ten temat zdania.
Badanie wykazało też, że ocena zależy od sympatii politycznych, Znacznie gorzej całą sytuację oceniają wyborcy PiS, ci, którzy głosowali na tę partię i na Andrzeja Dudę w wyborach prezydenckich – aż 78 proc. ocenia ją negatywnie. Natomiast wśród wyborców PSL i Lewicy oceny sa już znacznie bardziej wyważone – aż 44 proc. zwolenników i jednej, i drugiej partii ocenia akcję szczepień WUM pozytywnie.
A kto jest odpowiedzialny za całe zamieszanie? 44,6 proc. badanych uważa, że winien jest Warszawski Uniwersytet Medyczny. 17,2 proc. uważa, że to wina samych szczepionych, a 15,4 proc. – że winien jest rząd. 19 proc. badanych nie umie wskazać odpowiedzialnego, a 3,8 proc. jest zdania, że winien nie jest nikt z powyżej wymienionych.
Badanie wykazało również, że wśród tych osób, dla których głównym źródłem informacji jest TVP, aż 62 proc. uważa, że winien jest WUM, a 12 proc. – że rząd. Natomiast wśród widzów TVN 12 proc. wini samych zaszczepionych, a 20 proc. – rząd. Tu także znaczenie miały sympatie polityczne, jak podaje IBRiS. Osoby głosujące na Andrzeja Dudę o wiele rzadziej uważały, że winny jest rząd – tylko 3 proc. badanych.
Natomiast spośród zwolenników Rafała Trzaskowskiego o winie rządu było przekonanych 33 proc. badanych, a wśród popierających Roberta Biedronia – aż 61 proc.
Badanie IBRiS dla Onetu zostało przeprowadzone 8-9 stycznia metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI). Badana próba wyniosła 1100 osób.