Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 19 kwietnia, 2024

Skarbnicy w Poznaniu o finansach samorządów: “środki są zdecydowanie za małe”

Podatki, opłaty lokalne, wpływy z PIT i CIT oraz finansowanie samorządów – zwłaszcza w dobie kryzysu. Wszystko to było przedmiotem dyskusji podczas spotkania skarbników samorządów Unii Metropolii Polskich w Poznaniu.

Skarbnicy spotkali się w Poznaniu, by porozmawiać o finansach samorządów, a ich finansowanie było jednym z głównych tematów dyskusji. Bo głównym źródłem dochodów samorządów w Polsce są podatki PIT i CIT, a z powodu rozwiązań wprowadzonych przez rząd te dochody znacznie spadły.

“Do 2018 r. niemal pięćdziesięcioprocentowy udział we wpływach z PIT zapewniał miastom w miarę stabilny i przewidywalny wzrost dochodów własnych” – przypomina Urząd Miasta Poznania. – “Gdy rosły dochody mieszkańców, analogicznie rosły też dochody miast, które dzięki temu mogły się rozwijać i zapewniać większy komfort życia. Jednak od 2019 roku rząd już kilka razy zmieniał ustawę o podatku dochodowych od osób fizycznych. Efektem tych zmian był ogromny i bezprecedensowy ubytek bieżących dochodów własnych z PIT jednostek samorządu terytorialnego w całej Polsce. W praktyce oznacza to, że miasta mają znacznie mniej pieniędzy na swoje zadania – np. na dofinansowywanie żłobków, ochrony zdrowia, remonty szkół czy naprawy chodników”.

Rząd wprawdzie zapowiedział, że zrekompensuje samorządom straty wynikające z obniżenia podatku, jednak, jak twierdzą samorządowcy, rządowa rekompensata jest niższa niż spadek dochodów: w 2021 roku wynosiła ona 8 mld zł, w 2022 13,7 mld zł, a w tym roku, w maju, Ministerstwo Finansów zaproponowało ok. 9 mld zł “wyrównania” dla samorządów. Tymczasem według szacunków Związku Miast Polskich samorządy w 2023 rok otrzymały aż o 30 mld zł mniej.

– Dlatego postulujemy zwiększenie kwoty proponowanej przez resort finansów do co najmniej 13,7 mld zł, jak miało to miejsce w roku ubiegłym – mówi Krzysztof Mączkowski, Skarbnik Miasta Łodzi. – Trzeba też przypomnieć, że jeszcze w tym roku powiaty potrzebują minimum 2,4 mld zł do ustabilizowania wykonania budżetów. Oznacza to, że środki z obecnie dzielonej transzy są zdecydowanie za małe. Postulujemy, aby strona rządowa miała to na względzie.

Samorządowcy podkreślali, że wątpliwości budzi nie tylko wysokość kwot, ale też dotychczasowy sposób ich podziału – ich zdaniem powinno to być robione zgodnie z formułą zaproponowaną przez stronę samorządową, która gwarantuje podział najbardziej sprawiedliwy i niepreferujący żadnej z kategorii samorządów. Chcą też zmian systemowych w finansowaniu samorządów, a przede wszystkim zwiększenia ich udziału w PIT odpowiednio do 57,12 proc. dla gmin, 15,25 proc. dla powiatów oraz 2,38 proc. dla województw.

– Chcemy również, by jeszcze w tej kadencji zmieniono ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego tak, by miasta i gminy miały udziały także w części ryczałtowej podatku PIT – mówi Dorota Pudło-Żylińska, Skarbnik Miasta Szczecina. – To ważne, ponieważ ze względu na zmiany w ramach Polskiego Ładu wielu podatników zmieniło formę opodatkowania i przeszło na ryczałt. Tymczasem ta forma podatku zasila dziś wyłącznie budżet centralny – pieniądze trafiają do budżetu państwa, ale nie do miast i gmin.

Kolejnym problemem poruszonym podczas spotkania, jest finansowanie oświaty, ponieważ subwencja oświatowa już od wielu lat nie wystarcza – w latach 2008-2009 pieniądze pochodzące z budżetu państwa (w formie subwencji oświatowej i dotacji) pozwalały samorządom w całości na sfinansowanie wynagrodzeń nauczycieli. Ale obecnie wystarczają zaledwie na pokrycie 88 proc. uposażeń, co oznacza, że co roku samorządy muszą dopłacać coraz więcej do funkcjonowania szkół. W 2015 roku musiały dołożyć ponad 18,8 mld zł, ale w 2022 roku – już ponad 39,1 mld zł.

W dodatku, mimo konieczności zwiększania wydatków na oświatę z powodu wyzwań przed nią stojących – subwencja oświatowa maleje. W latach 2008-2013 udział subwencji oświatowej w PKB oscylował wokół 2,4 proc., a obecnie spadła do poziomu poniżej 2 proc. Dlatego samorządy są zdania, że powinien zostać wprowadzony nowy mechanizm ustalania minimalnej wysokości subwencji oświatowej i że miałaby ona wynosić co najmniej 3 proc. wartości PKB, jednak nie mniej, niż wydatki bieżące samorządów przeznaczane na wynagrodzenia wraz z pochodnymi i dotacje dla placówek niepublicznych.

– Kwota subwencji oświatowej ustalona w budżecie państwa na 2023 rok wynosi obecnie 64,4 mld zł – mówi Piotr Husejko, Skarbnik Miasta Poznania. – Po przyjęciu proponowanych przez nas zmian wynosiłaby 99,5 mld zł, czyli o ponad połowę więcej. Te zmiany są konieczne, jeśli chcemy zatrzymać niekorzystne trendy, jakie widać już dziś. Z roku na rok wynagrodzenia nauczycieli coraz bardziej zbliżają się do płacy minimalnej, a uczelnie o profilu pedagogicznym odnotowują spadek liczby absolwentów. Rośnie za to liczba uczniów, którzy wybierają szkoły niepubliczne. Tylko odpowiednie dofinansowanie oświaty może odwrócić tę sytuację.

Samorządowcy chcą także zmian w zasadach konstruowania stawek podatków i opłat lokalnych, na przykład uzależnienie stawek podatku od nieruchomości od poziomu zamożności mieszkańców danej gminy oraz wprowadzenie uproszczeń polegających między innymi na zmniejszeniu liczby stawek podatkowych oraz zastąpienia w miastach podatku rolnego podatkiem od nieruchomości.

Strona głównaBiznes i FinanseSkarbnicy w Poznaniu o finansach samorządów: "środki są zdecydowanie za małe"