Kierowcy jadący 25 stycznia autostradą A2 przecierali oczy ze zdumienia: autostradową obwodnicą Poznania jechał sobie… rowerzysta. W dodatku bez świateł i ubrany na czarno.
Kierowcy na wyścigi zaczęli informować policję o nietypowym użytkowniku autostrady, a policja szybko zareagowała i zatrzymała rowerzystę, zanim zdążył go rozjechać któryś samochód.
Okazało się, że rowerem podróżował 40-letni obywatel Mołdawii, w dodatku mający promil alkoholu w organizmie. 26 stycznia rowerzysta usłyszał zarzuty: za jazdę w stanie nietrzeźwości, jazdę rowerem po autostradzie i jazdę bez wymaganego oświetlenia. za to wszystko wymierzono mu karę grzywny w wysokości 3000 zł. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze.