Rodzice malutkiego Gabrysia, który w maju poważnie poparzył się wrzątkiem, proszą o pomoc w leczeniu synka. “Nie wiemy, jakie koszty będziemy musieli ponieść, aby zapewnić bezbolesne leczenie i opiekę psychologiczną synka” – napisali.
Gabryś, ukochane i wyczekane dziecko, urodził się jako wcześniak w 30. tygodniu ciąży z dysplazją oskrzelowo-płucną – i to niestety dało o sobie znać, gdy w maju tego roku dziecko wylało na siebie wrzątek i poparzyło 30 proc. ciała. Śmigłowiec LPR zabrał chłopca do szpitala, bo tak duże poparzenie u tak małego dziecka stanowi zagrożenie życia.
Pobyt Gabrysia i jego rodziców w szpitalu trwał trzy tygodnie pełne bólu i operacji.
“Podczas pobytu Gabryś przebywał na OIOM-ie, a także chirurgii dziecięcej, gdzie przeszedł operację przeszczepu skóry” – piszą rodzice Gabrysia. – “Dysplazja, która charakteryzuje się występowaniem stanu zapalnego płuc, nieprawidłowego ich wzrastania i rozwoju pęcherzyków płucnych, dała o sobie znać w trakcie przeszczepu. Synek miał bowiem problemy z oddychaniem i został podłączony do tlenu. Po operacji niestety nie było łatwiej. Gabryś został zaintubowany i pod obserwacją lekarzy dochodził do siebie. A my drżeliśmy w obawie o jego zdrowie i przyszłość”.
Gabryś dzielnie walczył, jego stan się poprawiał i rodzinie udało się wrócić do domu. Jak jednak informuje portal “ostrow24 TV”, całe ciałko chłopczyka jest pełne ran po poparzeniach i operacjach, wszystko go boli, a zmiana ubranka czy pieluchy kojarzy się dziecku z ogromnym bólem. I tak niestety będzie jeszcze długo.
“Rany potrzebują czasu, aby się zagoić, a co za tym idzie, funkcjonowanie synka jest bardzo ograniczone. Nie może korzystać z letniej pogody i bawić się na dworze, tak jak przed wypadkiem” – informują rodzice. – “Nasz Gabryś jest w stanie stabilnym, ale wymaga kontroli lekarskiej co dwa tygodnie i zmiany opatrunków. Nie wiemy, jakie koszty będziemy musieli ponieść, aby zapewnić bezbolesne leczenie i opiekę psychologiczną synka. Wierzymy, że z czasem jego stan będzie się jedynie poprawiał, ale ze względu na jego chorobę, musimy być przygotowani na wszystko”…
Dlatego rodzice założyli zbiórkę na portalu “siepomaga”, by zebrać pieniądze na dalsze leczenie, rehabilitację i opiekę psychologiczną Gabrysia.
“Błagamy o pomoc, jego ból rozrywa nasze serca na kawałki!” – piszą zrozpaczeni rodzice. – “Nie możemy pozwolić, by jeden nieszczęśliwy wypadek odmienił życie synka na zawsze. Gdybyśmy mogli, wzięlibyśmy cały jego ból na siebie”…