Sprawdzanie zgód TCF
środa, 1 maja, 2024

Raki luizjańskie wyłowione ze stawów. Ale naukowcy ostrzegają, że to nie koniec

Ponad 1000 raków luizjańskich i pręgowanych – oba to gatunki inwazyjne – odłowili naukowcy ze stawów w lesie Dębina. Specjaliści ostrzegają jednak, że coraz więcej gatunków inwazyjnych, bezmyślnie wypuszczane do środowiska, zagraża rodzimej faunie.

27 października podczas spotkania na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu odbyło się spotkanie podsumowujące tegoroczne odłowy raków na użytku ekologicznym “Dębina II” w Poznaniu, czyli w stawach Borusa, Dębowym, Grundela i Słonecznym. Wzięli w nim udział prof. Piotr Tryjanowski, kierownika Katedry Zoologii UPP, dr Mateusz Rawski, dr inż. Mikołaj Kaczmarski z Katedry Zoologii UPP oraz Rafał Maciaszek, znany ze swojej działalności jako “Łowca Obcych”.

Naukowcy omówili wyniki tegorocznych odłowów raków luizjańskich Procambarus clarkii – to gatunek inwazyjny podlegający szybkiej eliminacji ze środowiska zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi IGO. Odłowy na Dębinie to jak dotąd największa akcja eliminacyjna tego skorupiaka w Polsce.
– Niestety, wygląda na to, że populacja na Dębinie jest największą w kraju – przyznaje dr inż. Mikołaj Kaczmarski. – W tym roku łącznie odłowiono ponad 1000 raków z dwóch gatunków, ponieważ poza rakiem luizjańskim, na poznańskiej Dębinie zadomowił się także raki pręgowate Faxonius limosus. Rak luizjański zdecydowanie dominował. Zwierzęta łowiono, ręcznie tzw. metodą na upatrzonego oraz za pomocą pułapek, jednak pierwsza metoda okazała się skuteczniejsza.

Działania prowadzono zarówno w stawach Borusa, Dębowym, Grundela i Słonecznym, który częściowo położony jest już poza obszarem chronionym na terenie ujęcia wody pitnej dla Poznania. Naukowcy podkreślają, że całe łęgi dębińskie, nie tylko teren użytku ekologicznego, to bardzo cenny obszar przyrodniczy, ponieważ znajdują się tam pozostałości po dawnych lasach łęgowych rosnących w dolinie Warty, jest on także siedliskiem wielu gatunków chronionych, w tym m.in. bardzo licznej populacji płazów.

– Niestety, raki to nie pierwszy gatunek inwazyjny, który został tutaj bezmyślnie wprowadzony za sprawą człowieka i zagraża temu wyjątkowemu ekosystemowi – podkreśla dr inż. Kaczmarski. – Dwa lata temu na tym terenie przeprowadzono odłowy porzuconych żółwi ozdobnych Trachemys scripta. Pomimo bardzo skutecznych odłowów raków luizjańskich działania zaradcze będą musiały zostać powtórzone w kolejnych latach. Czeka nas także sprawdzenie, czy raki nie przedostały się na teren zbiorników infiltracyjnych na ujęciu wody. Musimy także oszacować dotychczasowe straty, które w wyniku obecności raków odniosły populacje gatunków chronionych. To, obok kontynuacji odłowów, najważniejsze zadanie na kolejny rok.

Odłowy prowadzone były na zlecenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a w planowaniu i realizacji całego przedsięwzięcia uczestniczyli przedstawiciele Wydziału Klimatu i Środowiska Urzędu Miasta Poznania, Zakładu Lasów Poznańskich, wędkarze zrzeszeni w Stowarzyszenie Miłośników Dębiny, a także studenci i pracownicy Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Strona głównaLifestyleRaki luizjańskie wyłowione ze stawów. Ale naukowcy ostrzegają, że to nie koniec