Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 26 kwietnia, 2024

Prowadzą ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt. I proszą o pomoc. “Zwierząt nie obejmuje NFZ”

Paulina i Mikołaj od 2021 r. prowadzą Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie. Chcieliby go rozbudować, bo potrzeby są ogromne – rocznie trafia tu ponad 400 zwierząt! – ale potrzebują pomocy.

Paulina Cudna jest technikiem weterynarii oraz absolwentką zootechniki na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. Jest też prezeską fundacji “Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie”. Ośrodek prowadzi z bratem Mikołajem, studentem Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Lekarzami prowadzącymi pacjentów są lek. wet. Weronika Mastalerek, absolwentka weterynarii na Uniwersytecie Warmińsko – Mazurskim) oraz lek. wet. Filip Ćwiertnia, absolwent weterynarii na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.

– Przyjmujemy pacjentów z terenu całego województwa, a nawet spoza – wyjaśnia Paulina Cudna. – Zwierząt nie obejmuje NFZ… Najwięcej zwierząt trafia z powiatów: kościańskiego, leszczyńskiego, gostyńskiego, wolsztyńskiego, śremskiego, grodziskiego, poznańskiego i nowotomyskiego. Najliczniej reprezentowane gatunki to m. in. jeże (zachodnie i wschodnie), gołębie (miejskie, grzywacze, sierpówki), myszołowy, jerzyki, kosy, szpaki, wróble, zające, wiewiórki, sójki, pustułki, szpaki, uszatki i dzięcioły.

Wszystkie zwierzęta są badane przez lekarza weterynarii i jeśli jest taka konieczność wykonywane są badania RTG, USG i badania krwi. Pacjenci po urazach przechodzą konieczne operacje z zakresu chirurgii miękkiej i ortopedii i następnie po otrzymaniu pomocy lekarskiej trafiają do ośrodka na rehabilitację i rekonwalescencję. Priorytetem prowadzących ośrodek jest to, by podopieczni otrzymali fachową opiekę i jak najszybciej wrócili na wolność.

Opiekunowie i lekarze działają w fundacji w ramach wolontariatu i swojego wolnego czasu – poza swoją pełnoetatową pracą. W zeszłym roku udzielili pomocy blisko 400 osobnikom! Ale potrzeba jest znacznie większa, a z roku na rok liczba zwierząt trafiających do ośrodka jest coraz wyższa. Dlatego w obecnej siedzibie zaczęło brakować miejsca.

– Nakładem własnych pieniędzy nabyliśmy grunt oraz budynki gospodarcze, w znacznie lepszym, większym i bliższym naturze miejscu, na terenie Parku Krajobrazowego im. Dezyderego Chłapowskiego pod Kościanem – opowiada Paulina. – W planach mamy rozbudowę ośrodka, gdyż nie chcemy odmawiać pomocy żadnemu rannemu zwierzęciu. A lada chwila wiosna, co oznacza dla nas mnóstwo pracy, ogromnej ilości potrzebujących pomocy zwierząt i często tych największych.

Niestety, koszty związane z rozbudową ośrodka są bardzo wysokie i przerastają możliwości finansowe wolontariuszy, zwłaszcza że plany mają bardzo ambitne. Chcieliby zbudować pięć dużych wolier zewnętrznych (głównie dla ptaków), cztery woliery wewnętrzne i duży wybieg dla saren. Wyremontowane budynki gospodarcze miałyby pełnić funkcje m.in. szpitala dla intensywnej terapii i leczenia, odchowalni dla piskląt, zajęcy, jeży, wiewiórek. Potrzebna byłaby też kuchnia i miejsce do przechowywania zapasów oraz niezbędnego sprzętu, kupno promienników ciepła na podczerwień, aby ogrzewać budynki, kiedy będzie taka potrzeba, myjki ciśnieniowej, piły, nie mówiąc już o sprzęcie medycznym: koncentratorze tlenu, pompie wolumetrycznej, zamrażarce skrzyniowej i wielu innych.

– Czasem żałujemy, że doba nie ma 30 godzin, ale z brakiem czasu jakoś sobie poradzimy, jednak pomoc finansowa jest nam niezbędna, abyśmy mogli dalej rozszerzać naszą działalność – mówi Paulina.

Dlatego fundacja “Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie” postanowiła założyć zbiórkę na portalu “zrzutka”, by zebrać pieniądze na remont i rozbudowę ośrodka.
– Jesteśmy niewyobrażalnie wdzięczni za każdą pomoc, którą jest nam ofiarowana – zapewniają wszyscy wolontariusze pracujący w ośrodku.

Strona głównaKościanProwadzą ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt. I proszą o pomoc. "Zwierząt nie obejmuje...