Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta historia, gdyby nie błyskawiczna reakcja przechodniów, którzy zauważyli płaczące dziecko zostawione w samochodzie na słońcu. Okazało się, że matka poszła na zakupy zostawiając uchylone okno. Uznała, że to wystarczy.
Jak informuje “Głos Wielkopolski”, wszystko wydarzyło się 26 czerwca około 11.15 na parkingu przed sklepem Lidl na Palacza. Kobieta przyjechała na zakupy z dwójką dzieci i zaparkowała samochód na słońcu. Starsze zabrała ze sobą do sklepu, a młodsze zostawiła, uchylając mu szybę, bo spało.
Maluch jednak przebudził się, zanim matka wróciła z zakupów i zaczął płakać. Jego płacz usłyszeli przechodnie i natychmiast wyciągnęli dziecko z nagrzanego samochodu, co nie było trudne, bo szyba była uchylona. Wezwali też policję.
Matka pojawiła się prawie razem z policją. Tłumaczyła, że wyskoczyła na chwilę na zakupy i nie chciała budzić dziecka. Była przekonana, że zdąży wrócić, zanim malec się obudzi – ale nie zdążyła. Na szczęście zareagowali przechodnie i dziecku nic się nie stało.
Jak jednak powiedziała “Głosowi Wielkopolskiemu” Marta Mróz z zespołu prasowego KMP w Poznaniu, sprawa trafi do sądu rodzinnego. Dzisiejsza interwencja uratowała dziecku życie.
Policjanci przy tej okazji ponownie apelują o to, by nie zostawiać dzieci ani zwierząt w samochodach podczas upałów. Wystarczy kilkanaście minut, by pojazd nagrzał się do temperatury zagrażającej zdrowiu i życiu dziecka czy zwierzęcia. Każdy, kto widzi taki przypadek, powinien natychmiast zareagować i zadzwonić na numer 112. A jeśli uważa, że czekanie spowoduje wzrost zagrożenia, to powinien sam spróbować wyciągnąć osobę czy zwierzę z samochodu. Można wówczas bez obaw o konsekwencje nawet stłuc szybę – art. 26 Kodeksu Karnego mówi, że “nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego”.
