Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 26 kwietnia, 2024

Poznań. Zburzona willa Cegielskiego, czyli kontrowersyjna inwestycja w centrum miasta

Kilkadziesiąt wyciętych drzew, zburzona willa Hipolita Cegielskiego i pozostałości średniowiecznej baszty armatniej – inwestycja firmy Orpea przy ulicy Szkolnej budzi coraz więcej wątpliwości wszystkich, z wyjątkiem władz Poznania.

Przypomnijmy: w kompleksie budynków poszpitalnych między Szkolną, Kozią a Podgórną mieścił się przez całe lata szpital. Od roku 2000 rozpoczęły się przenosiny szpitala do nowoczesnych budynków przy ulicy Szwajcarskiej, a obiekty przy Szkolnej wystawiono na sprzedaż.

Chętnych jednak nie było, mimo że cena wcale nie była zaporowa, a lokalizacja atrakcyjna, bo przy Starym Rynku. Jednak w kompleksie znajdowało się wiele obiektów zabytkowych, wszelkie zmiany i przebudowę ograniczał nadzór Miejskiego Konserwatora Zabytków oraz plan miejscowy – więc chętnych na kupno długo nie było.

Ostatecznie w 2017 roku znalazła się firma, Orpea, która zdecydowała się kupić dawny szpital, by przerobić go na domu opieki dla seniorów. Cena wyniosła 40 mln złotych i została zapłacona, a wszyscy zaczęli oczekiwać, że piękne, ale mocno zniszczone budynki znów nabiorą blasku. Co prawda pomysł budowy domu seniora w takiej lokalizacji mógł budzić wątpliwości – Stary Rynek to w końcu imprezowe centrum, a na imprezach zazwyczaj jest dość głośno, co zazwyczaj seniorom nie bardzo się podoba. Ale ostatecznie kompleks jest duży, można go tak rozplanować, by do seniorów hałas nie docierał i ich pokoje zaplanować od strony dużego dziedzińca, porośniętego drzewami.

Jednak przez dwa lata w przyszłej inwestycji nie działo się dokładnie nic. Tylko termin oddania do użytku domu seniora w kolejnych materiałach prasowych dyskretnie przesunięto z roku 2020 na 2022. Może wynikła konieczność przeprowadzenia badań archeologicznych albo może firma jednak zrezygnowała z pomysłu?

Ale nie. Pod koniec 2019 roku firma nagle przystąpiła do prac ziemnych, i to z niezłym rozmachem. Jak odnotowali zszokowani sąsiedzi dokładnie 25 listopada tego roku, z dawnego dziedzińca szpitalnego znikły: wszystkie drzewa, pozostałości baszty armatniej i willa Cegielskiego. Została – i to dosłownie – goła ziemia…

Sprawę nagłośnił Tomasz Dworek z Rady Osiedla Stare Miasto, do które mieszkańcy zwrócili się z prośbą o interwencję.
“Jako sąsiedzi inwestycji prowadzonej na terenie byłego szpitala im. Strusia przy ul. Szkolnej, mimo wielkich niedogodności w postaci kurzu i hałasu, patrzyliśmy na działania inwestora przychylnym okiem, bo wszystkie prace wykonywał z dbałością o drzewa” – napisali mieszkańcy. – “Rozbiórka wielu obiektów i wywóz gruzu odbywały się metodami oszczędzającymi zieleń. Taki sąsiad nam się podobał. Nagle w dniach 25,26 listopada wycięte zostały prawie wszystkie drzewa. Irracjonalne działania! Dźwigi, spychacze, koparki i ogromne ciężarówki zgrabnie manewrowały podczas rozbiórki pomiędzy drzewami. Gdy plac już został oczyszczony, nagle usunięto piękne, stare drzewa. Dlaczego? Kto dał zezwolenie?”

Zaniepokojonych mieszkańców i osiedlowych radnych uspokajał wiceprezydent Poznania Bartosz Guss. jak powiedział “Głosowi Wielkopolskiemu”, chodziło nie o wyburzenie, ale o… restaurację. W ramach projektu ma zostać częściowo odrestaurowane skrzydło klasztoru karmelitanek, a wraz z nim pozostałości baszty armatniej. Co do pozostałych rozbiórek, to zgodę na nie wydał Miejski Konserwator Zabytków, bo chodziło tylko o “nieoryginalne elementy”.

Czy na rozbiórkę willi Cegielskiego MKZ też wydał zgodę? Okazuje się, że tak. Bo w budynku po licznych przebudowach trudno już było doszukać się oryginalnych elementów poza piwnicami, zresztą nie był on obiektem zabytkowym. Dlatego konserwator pozwolił na przebudowę pod warunkiem, że mury piwnic zostaną zachowane i wyeksponowane. Taką odpowiedź przysłało biuro prasowe prezydenta Poznania “Gazecie Wyborczej”. I, co ciekawe, w odpowiedzi można też przeczytać, że nikt nie obiecywał restauracji tej willi…

Więcej można się dowiedzieć z wyjaśnień Magdaleny Michalskiej, rzeczniczki prasowej firmy Orpea, która wyjaśniła, że powodem rozbiórki był bardzo zły stan techniczny budynku, nie było możliwości zachowania go. Ale za to w nowej willi zostaną wyeksponowane wszystkie oryginalne elementy, będzie też upamiętniony sam Cegielski. Jak? Jeszcze nie wiadomo.

No cóż, budynki da się odbudować, w końcu cały Stary Rynek został odbudowany po wojnie i jakoś z tym żyjemy. Ale co z drzewami? ich się odbudować nie da, a nowe, młode to jednak nie to samo. No i nie da się ukryć, ze przy takiej gospodarce na budowie mimo woli nasuwają się wątpliwości co do tego, jak ta inwestycja będzie wyglądała dalej…

Lilia Łada, T. Dworek, fot. T. Dworek

Strona głównaPoznańPoznań. Zburzona willa Cegielskiego, czyli kontrowersyjna inwestycja w centrum miasta