Resetowanie ciasteczek Complianz
piątek, 19 kwietnia, 2024

Poznań: Zarzuty wobec straży miejskiej. Strażnicy zabierają głos

Jedni zarzucają im, że zajmują się wyłącznie zakładaniem blokad na koła – inni, że nie reagują na nieprawidłowo zaparkowane samochody i wiele innych przewinień kierowców w mieście. “Wykroczenie to nie tylko wypisanie mandatu” – twierdzą strażnicy.

Strażnicy postanowili zabrać głos, by wyjaśnić, na czym polega ich praca – a wszystko to z powodu niezwykle krytycznego wpisu dotyczącego ich pracy, który ukazał się na profilu FB „Porozmawiajmy o Poznaniu” 12 października. Strażnikom zarzucono tam między innymi brak reakcji na samochody zaparkowane niezgodnie z prawem i nie reagowanie na łamanie prawa, jeśli ktoś go nie zgłosi, a także reakcje na przysyłane zgłoszenia z tak dużym opóźnieniem, że większość spraw, która powinna się skończyć ukaraniem winnego – kończy się umorzeniem.

Jednak zdaniem strażników miejskich sytuacja nie jest ani tak prosta, a reakcja strażnika na wykroczenie to nie tylko wypisanie mandatu. Zwracają też uwagę na skalę zjawiska, z którym walczą, a która sprawia, że po prostu nie są w stanie poradzić sobie ze wszystkimi wykroczeniami.

“Samochody pozostawione na przejściach dla pieszych, na skrzyżowaniach, czy chodnikach bez wymaganego 1,5 m dla pieszych, w bramach wjazdowych i na trawnikach, w miejscach, w których ograniczają widoczność i na odcinkach dróg objętych zakazem zatrzymywania się – tak wygląda codzienność ulic Poznania” – informują strażnicy. – “Można powiedzieć, że nieprawidłowe parkowanie pojazdów stało się problemem społecznym, występującym praktycznie w każdym zakątku naszego miasta”.

Jednak Straż Miejska Miasta Poznania, jako formacja porządku publicznego, ma obowiązek prowadzić czynności ściśle w oparciu o przepisy. A to nie zawsze jest tak proste, jak sądzą mieszkańcy. Nawet przy ewidentnym złamaniu przepisów o parkowaniu.

“Prowadząc na tej podstawie czynności wyjaśniające, straż ma obowiązek „czarno na białym” ustalić, czy rzeczywiście miało miejsce wykroczenie (a nie zawsze na podstawie zdjęcia jest to oczywiste) oraz sprawcę wykroczenia” – tłumaczą strażnicy. – “Choć wielu zgłaszającym, którzy wysyłają zdjęcia zaparkowanych pojazdów wydaje się, że czynność strażnika ogranicza się do „wystawienia mandatu”, nie jest to zgodne z rzeczywistością i nie wynika to „ze stawania Straży po stronie łamiącego”, ale z zasady równości wobec prawa i domniemania niewinności, a więc obowiązku leżącego po naszej stronie, związanego z udowodnieniem winy. Prowadzone zgodnie z literą prawa czynności doprowadziły do ukarania dziesiątek tysięcy sprawców wykroczeń drogowych.

Straż miejska przytacza kilka liczb porównujących lata 2014 i 2019 pokazuje skalę wyzwań, jakim musi sprostać: w 2014 roku wpłynęło 25 296 zgłoszeń mieszkańców dotyczących łamania przepisów ruchu drogowego (na ogólną liczbę 50 882), a w 2019 było to 52 918 zgłoszeń ( na ogólna liczbę 81 851). Odpowiednio ukaraliśmy 31 176 oraz 49 873 kierowców w tym ok. 2 000 za niszczenie zieleni.

“Przy tak zmieniających się realiach, dla sprostania ciągle rosnącym oczekiwaniom mieszkańców, straż miejska również musiała przejść gruntowną przemianę” wyjaśniają strażnicy. – “Zmieniliśmy strukturę, zatrudniliśmy nowych funkcjonariuszy, ale przede wszystkim zmieniliśmy sposób funkcjonowania naszej formacji. Rok 2016 był dla poznańskiej straży miejskiej rokiem przełomowym. Dla poprawy skuteczności działania straży miejskiej, ale przede wszystkim w celu skrócenia czasu podjęcia interwencji oraz zapewnienia profesjonalnej obsługi mieszkańców, utworzono wyspecjalizowane referaty ogólno-miejskie, takie jak: Interwencyjno – Drogowy, Ekopatrol, Wykroczeń, Monitoring Miejski oraz 6 referatów dzielnicowych: Stare Miasto, Jeżyce, Wilda, Nowe Miasto, Grunwald i Północ.

Jak pokazują dane statystyczne, interwencji jest coraz więcej i choć przeważają te związane z nieprawidłowym parkowaniem, to nie jest to jedyny rodzaj, jakim zajmują się strażnicy. Zgłoszenia o nieprawidłowym parkowaniu, jeśli nie dotyczą tamowania lub utrudniania ruchu, nie mają charakteru priorytetowego. Stąd też patrol jadący do zgłoszenia związanego z zakłócaniem porządku publicznego, spokoju np. poprzez silne zadymienie lub leżącej osoby (często nietrzeźwej), a także potrzebującej pomocy osoby bezdomnej, stara się dotrzeć na miejsce zdarzenia jak najszybciej i trudno, by wówczas mógł podejmować interwencje związane z nieprawidłowym parkowaniem. Ocena, że strażnicy „kursują bezmyślnie po ulicach” bez pełnej znajomości sytuacji jest nieprawdziwa i krzywdząca.

Równie nieprawdziwa i krzywdząca jest opinia, że „niejajowate jajo nie jest jajem”, gdy chodzi o dbałość strażników o prawidłowe oznakowanie miejsc, w których podejmowane są interwencje. Właśnie dlatego, aby móc działać w oparciu o pełną podstawą prawną, strażnicy w setkach przypadków rocznie zwracają się do zarządców dróg o zmianę oznakowania, określenie organizacji ruchu, ustawienie dodatkowego oznakowania lub dopuszczenie parkowania w niektórych miejscach. Nie jest to chęć „wykpienia się od interwencji”, ale właśnie rzetelne i „porządne” realizowanie zadań ustawowych, których celem nie jest „polowanie na mandat”, ale chęć zaprowadzenia porządku. W naszej ocenie SMMP, która przeszła i nadal wprowadza zmiany mające na celu realizację kierowanych do nas interwencji, nie jest formacją omijającą czy ignorującą wykroczenia. O nieprawdziwości tych stwierdzeń świadczą nie tylko „suche statystyki” zgłoszeń i mandatów, ale również opisane działania i sposoby ich realizacji”.

Strona głównaPoznańPoznań: Zarzuty wobec straży miejskiej. Strażnicy zabierają głos