W niedzielę wieczorem spacerował sobie ulicą Bydgoską na Śródce. Wcześniej również zaobserwowano wilka, co prawda nie wiadomo, czy tego samego, na ulicy Bałtyckiej.
Jak poinformowała telewizja WTK, nie ma wątpliwości, że to był wilk, a nie na przykład duży pies, bo osoba, która go widziała, nagrała go telefonem. Nagranie zostało wykonane w niedzielę około godziny 20.30 na ulicy Bydgoskiej na Śródce.
Wcześniej, około 17.30, wilk był widziany na ulicy Bałtyckiej. Czy to było to samo zwierzę – nie wiadomo. Nie wiadomo też, czy to był jeden z wilków z watahy żyjącej w lasach między Swarzędzem a Poznaniem czy jakiś inny – choć z racji zbyt małego terenu, jaki maja do dyspozycji swarzędzkie wilki, najbardziej prawdopodobne jest to, że widziany osobnik pochodził z tej watahy.
Wskazywałoby na to też nietypowe zachowanie zwierzęcia – swarzędzkie wilki są zarażone świerzbowcem. Chore nie mogą efektywnie polować, więc trzymają się blisko ludzi, gdzie łatwiej o pokarm.
Gmina Swarzędz wystąpiła z tego powodu o odstrzał wilków – napadają na domowe zwierzęta w domach położonych pod lasem – jednak czy odstrzał zostanie wykonany, jeszcze nie wiadomo. Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego zoo, uważa, że można spróbować odłowić młode, chore wilki, a później je wyleczyć w ośrodku rehabilitacji dla dzikich zwierząt. Gdy młode zostaną odłowione, ich ojciec wyniesie sie z tego terenu w poszukiwaniu nowej partnerki – ich matka zginęła potrącona przez samochód.