Członkowie komisji transportu RMP podczas ostatniego posiedzenia oceniali wprowadzenie zmian organizacji ruchu i stref parkowania na Wildzie i Łazarzu. Nie są zachwyceni – ich zdaniem teraz trzeba za dużo objeżdżać.
Wszystko przez to, że na wildeckich i łazarskich ulicach zmieniła się organizacja ruchu. Przybyło ulic jednokierunkowych, dzięki którym ograniczono tranzyt przez osiedlowe ulice, a jednocześnie uwolniono przestrzeń na dodatkowe miejsca parkingowe. Jednak te zmiany sprawiły też, że w niektórych przypadkach, by dostać się w wybrane miejsce, trzeba objechać spory kawałek dzielnicy. A to nie podoba się radnym, jak poinformowało Radio Poznań.
Według radnej Haliny Owsiannej ze Wspólnego Poznania teraz na Łazarzu można się zgubić, choć przecież nie jest to szczególnie rozległa dzielnica. Ale jeśli jadąc Głogowską kierowca skręci w którąkolwiek boczną ulicę, to żeby wrócić do punktu wyjścia, musi okrążyć pół dzielnicy. Zdaniem radnej to za duże odległości i za duża strata czasu.
Z kolei na Wildzie, według danych ZDM, wydano więcej identyfikatorów mieszkańca niż jest miejsc w dzielnicy. Identyfikatorów wydano 3001, a miejsc jest 2800. Dlatego w tej dzielnicy mieszkańcy nawet mimo strefy maja problemy z parkowaniem. Czy rozwiązaniem byłoby wydłużenie działania strefy do 20.00? Tego zdania jest ZDM. Zdaniem jego pracowników sytuacje na Wildzie poprawiłoby wprowadzenie kolejnych stref, na Berdychowie i Piotrowie.
Z kolei radny Łukasz Mikuła zwrócił uwagę, że ulice budowano przed ponad stu laty, gdy nikt o samochodach nie myślał, jest więc na nich po prostu zbyt mało miejsca, zwłaszcza że powinni się tam jeszcze mieścić piesi, nie mówiąc o dodatkowej infrastrukturze, na przykład podnoszącej bezpieczeństwo na drogach. Bezpieczeństwo i wygoda pieszych czy tereny zielone są ważniejsze niż miejsca parkingowe dla samochodów.