piątek, 29 marca, 2024

Poznań: Słupy reklamowe – czy reklamowe zawalidrogi?

Pojawiły się kilka lat temu i nadal budzą emocje. Wśród mieszkańców – zdecydowanie negatywne. Ale miasto uważa, że wszystko jest w porządku.

Można je znaleźć na Jeżycach, Grunwaldzie, Starym Mieście. Stoją zazwyczaj w centralnej części chodnika – i szpecą.
– Są takie plastikowe, toporne i paskudnie brzydkie – mówi Justyna Wojtasik, która mieszka na Sołaczu i codziennie mija jeden ze słupów reklamowych, przy Pułaskiego. – Na początku myślałam, że to jakaś tymczasowa instalacja, ale on tu stoi już bardzo długo. Kilka miesięcy temu zobaczyłam na nim plakat reklamujących jakąś akcje “Lepsza jakość życia” i wtedy brzydota tego słupa uderzyła mnie podwójnie, można powiedzieć. To ma być ta lepsza jakość życia? Z tym plastikowym walcem?

Taki sam słup ostatnio wywołał burzę na Jeżycach. Tu problemem okazała się nie tylko wątpliwa uroda obiektu, ale jego ustawienie: tuż przy przejściu dla pieszych. Teraz kierowcy jadący ulicą Dąbrowskiego nie widzą, czy na przejście ktoś wchodzi czy nie, bo zasłania to słup.

Okazuje się jednak, że to żadna nowość – już ponad rok temu na problem zwracała uwagę Rada Osiedla Stare Miasto i też problemem był nie tylko wygląd, ale i lokalizacja słupów. Jeden na przykład stanął na chodniku ulicy Estkowskiego, dokładnie w tym miejscu, gdzie i bez słupa jest najwęższe przejście, czyli tuż przy skrzyżowaniu, między Garbarami a Szyperską. Drugi, stojący przy Biedronce na Kazimierza Wielkiego, również znacznie zwęża chodnik, a ponieważ stoi przy wyjeździe z parkingu – zasłania pieszym wyjeżdżające samochody, a kierowcom nadchodzących pieszych.

“Co chwilę na skrzynkę Rady Osiedla Stare Miasto wpływają maile ze zdjęciami i pytaniami, kto tak idiotycznie na chodniku ustawił słupy reklamowe” – informowała już w 2019 roku Rada Osiedla Stare Miasto. – “Utrudniają przejście i ograniczają widoczność”. Bo z ROSM nikt nie konsultował lokalizacji słupów, tak samo zresztą jak z innymi radami osiedli. Radny Tomasz Dworek bez ogródek nazywa je “reklamowymi zawalidrogami”.

Okazuje się, że te słupy reklamowe stawia City Marketing – marka grupy MTP zajmująca się reklamą zewnętrzną. Ta sama marka odpowiada również za wymianę wiat przystankowych w Poznaniu. Co więcej, projekt słupa reklamowego został uzgodniony i zaakceptowany przez plastyka miejskiego. Takie wyjaśnienie otrzymaliśmy od Małgorzaty Lamperskiej z Centrum Prasowego Grupy MTP.

Wiemy więc, kto odpowiada za niezwykłą urodę owych obiektów. A za lokalizację?
– Propozycje miejsc, w których mają stanąć nowe słupy, uzgadniane są zawsze z Zarządem Dróg Miejskich, plastykiem miejskim, Wydziałem Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta, a jeśli nośnik ma stanąć w strefie ochrony konserwatorskiej – również miejskim konserwatorem zabytków – wyjaśnia Małgorzata Lamperska. – Postawienie słupa wymaga jednomyślnej zgody tych instytucji. Co więcej, lokalizacja słupów jest zgodna z procedowanym projektem tzw: „Uchwały Reklamowej”, a jednocześnie w trakcie wyboru lokalizacji uwzględniane są zapisy miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.

Czyli paskudnie brzydkie, plastikowe słupy stoją w przestrzeni miejskiej za zgodą plastyka miejskiego i Miejskiego Konserwatora Zabytków, a utrudniają widoczność i stwarzają zagrożenie w ruchu drogowym za zgodą Zarządu Dróg Miejskich. Od kilku lat.

Naprawdę trudno to skomentować.

 

Strona głównaLifestylePoznań: Słupy reklamowe - czy reklamowe zawalidrogi?