Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 26 kwietnia, 2024

Poznań: Ruszył proces kibiców Lecha

Namawianie do wbiegnięcia na murawę, atakowanie policjantów i rzucanie rac. Takie zarzuty postawiono siedmiu kibicom Lecha po meczu z Legią Warszawa. 30 sierpnia rozpoczął się ich proces.

Chodzi o mecz Lecha z Legią, który odbył się w maju 2018 roku na stadionie przy Bułgarskiej. To był ostatni mecz sezonu Ekstraklasy i wygrana Legii oznaczałaby mistrzostwo dla tego klubu, w dodatku zdobyte – i świętowane – w Poznaniu. Nic dziwnego, że kibice obu drużyn byli niezwykle podnieceni już na kilka dni przed spotkaniem. Jak podaje “Głos Wielkopolski”, plotki głosiły, że poznańscy kibice przerwą mecz, jeśli Lech zacznie przegrywać.

I tak też się stało w drugiej połowie spotkania, gdy Lech przegrywał 0:2. Na murawę poleciały świece dymne i race, a chwilę później kibice, po zdemolowaniu ogrodzenia, ruszyli na murawę.

Efekt był łatwy do przewidzenia: mecz został zakończony, Lech przegrał walkowerem, a policja zatrzymała wszystkich, którzy wbiegli na murawę. Większość z nich przyznała się do zarzutów i poddała karze dobrowolnie. Z wyjątkiem siedmiu osób i to one właśnie trafiły na ławę oskarżonych. Wśród nich jest m.in. Piotr K. “Klima”, który uchodzi za lidera kibiców Lecha i któremu policja zarzuca nakłanianie kibiców do przerwania meczu oraz kierowanie nimi podczas wbiegania na murawę i rzucania rac.

Od razu na początku procesu Jakub M., kolejny oskarżony, przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie karze, więc jego sprawa została wyłączona. Piotr K., który zeznawał jako następny, nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. odczytano więc zeznania, jakie składał w czasie śledztwa, a z których wynikało, że ani nie wnosił rac i świec dymnych, ani nikogo go niczego nie namawiał. A nie zauważył niczego, bo był zajęty prowadzeniem dopingu dla piłkarzy Lecha. Gdy zorientował się, że coś się dzieje na płycie, było już zbyt dużo dymu, żeby rozpoznać osoby, które tam są. On sam jest kibicem niezrzeszonym, więc to nic dziwnego, że nie wszystkich kibiców zna.

Do większości zarzutów nie przyznali się też pozostali oskarżeni: Mikołaj N., który usłyszał zarzuty ataku na policjanta oraz wbiegnięcia na murawę. Marcin K., Hubert K. i Jarosław J. przyznali się jedynie do wejścia na murawę, ale nie do ataku na policjanta i niszczenia ogrodzenia. Bartosz S., który także został oskarżony o wbiegnięcie na murawę, przyznał się do tego zarzutu i wyjaśnił, że powodem była frustracja z powodu przegrywanego meczu.

Głos Wielkopolski, el

Strona głównaSportPoznań: Ruszył proces kibiców Lecha