Franciszek Sterczewski, świeżo wybrany poseł nowej kadencji, został zaproszony na uroczyste seminarium dla nowo wybranych posłów do Warszawy. Kancelaria Sejmu zaoferowała mu samolot, ale wybrał pociąg. I drugą klasę.
Zdaniem posła Sterczewskiego taki standard dojazdu do pracy w zupełności wystarczy.
“Poznań miał swoich rekordzistów jeśli chodzi o liczbę odlotów samolotem” – pisze na swoim poselskim już Facebooku. – “Lecz ja chcę być posłem bardziej przyziemnym, bo mimo że latać uwielbiam, to jednak mając świadomość ile samolot zostawia śladu węglowego i przyczynia się do ocieplenia klimatu, to wybieram rozwiązanie ekologiczne, czyli pociąg”.
Franek Sterczewski oczywiście nie twierdzi, że nigdy do samolotu nie wsiądzie, w końcu jest poznaniakiem z natury rzeczy obdarzonym zdrowym rozsądkiem. Ale chce podróże lotnicze ograniczać do niezbędnego minimum, czyli dalekich podróży zagranicznych.
I ponieważ zdecydowanie częściej zamierza podróżować pociągiem, dlatego będzie walczył o dworzec PKP w Poznaniu.
“Zależy mi na przywróceniu świetności i funkcjonalności dworca PKP. Nie tylko dla wyborców i wyborczyń, ale również dla siebie, by wygodniej było dostać się zarówno do Wągrowca, Berlina, czy Warszawy” – wyjaśnia.
Miejmy nadzieję, że pan poseł będzie w tej kwestii bardziej skuteczny niż dotychczasowi reprezentanci Poznania w stolicy. Wyczucie tematu już wykazał i podjął decyzję pierwsza klasa – mimo że jedzie drugą.
el, fot. FB Franek Sterczewski