Tak podsumował wynik kontroli policyjnym dronem Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji. Dron latał dziś nad Puszczykowem, a liczba wyłapanych przez niego przewinień jest przerażająco duża.
“Puszczykowo i przejazd kolejowy, gdzie dwa lata temu doszło do zderzenia karetki pogotowia z pociągiem” – napisał rzecznik w mediach społecznościowych. – “Zginął wówczas lekarz i ratownik medyczny. Dzisiaj z perspektywy kamery podwieszonej pod naszym dronem można powiedzieć – nie jest dobrze”.
Dlaczego nie jest dobrze? Bo dron dysponuje bardzo dobrą i bardzo czułą kamerą, dzięki której obsługujący go policjanci widzą – i nagrywają – nie tylko to, że kierowca łamie przepisy, ale też to, że na przykład rozmawia w czasie jazdy przez telefon.
Co kamera nagrała dziś? Całą grupę kierowców rozmawiających przez telefony, serię manewrów nieprawidłowego wyprzedzania, samochód, który nie zatrzymał się przed przejściem dla pieszych – przy czym na przejściu był pieszy – oraz samochód, który z rozpędem przejechał przez torowisko. A powinien się zatrzymać.
Dronem kieruje dwóch operatorów: jeden odpowiada za lot drona, drugi za kamerę – i po stwierdzeniu wykroczenia oraz rejestracji go przez kamerę informują o tym kolegów siedzących w radiowozie. A ci zatrzymują kierowcę, który złamał przepisy i wręczają mu mandat.
Wykroczeń było dziś bardzo dużo, co nie napawa optymizmem także samych policjantów.
“Obrazki z naszego drona drogówki nie pokazują niczego odkrywczego” – podsumował Andrzej Borowiak. – “Jak jest, każdy widzi na co dzień. Pytanie tylko, kiedy to się zmieni na lepsze?”.
Obrazki z naszego drona drogówki nie pokazują niczego odkrywczego. Jak jest, każdy widzi na co dzień. Pytanie tylko, kiedy to się zmieni na lepsze? pic.twitter.com/sRJ1B2t5rC
— Andrzej Borowiak (@BorowiakPolicja) July 12, 2021
Większość komentujących była jednomyślna w tej kwestii: żeby zdyscyplinować kierowców łamiących prawo czy choćby zasady zdrowego rozsądku nie wystarczy dron i mandaty w wysokości 500 zł. Gdyby wynosiły 5000 – wtedy znacznie więcej kierowców dwa razy by się zastanowiło, zanim, na przykład, sięgnęłoby po telefon w czasie jazdy albo wyprzedziło przy podwójnej ciągłej. Zwłaszcza ze świadomością, że gdzieś nad głową może się czaić dron…
KWP