Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 19 kwietnia, 2024

Poznań: Osiedle dla 8 tysięcy ludzi tuż za granicami miasta?

98 wieżowców z mieszkaniami dla 8 tysięcy osób, a wszystko to na terenie lotniska w Ligowcu, z którego wyprowadza się Aeroklub Poznański. Projekt został zaprezentowany swarzędzkim radnym i wzbudził ogromne emocje.

Wyspa Wież – taką górnolotną nazwę nadali swojemu projektowi jego twórcy, znani architekci Sławomir Rosolski i Robert Barełkowski. To ich wizja zagospodarowania terenu po lotnisku Aeroklubu Poznańskiego, który się stamtąd wyprowadza – i był sens ją przygotować, jako że znalazł się chętny inwestor, który chce wyłożyć pieniądze na zagospodarowanie tego terenu.

Architekci zaprezentowali go swarzędzkim radnym na wspólnym posiedzeniu wszystkich komisji Rady Miasta Swarzędza 10 września. Kobylnica, w której znajduje się lotnisko Ligowiec, leży w gminie Swarzędz. I wybuchła burza.

Najpierw projekt przeraził mieszkańców Kobylnicy. To miejscowość niewielka, licząca sobie 1,5 tys. mieszkańców, gdzie jest tak spokojnie,. że głównym problemem był dotąd hałas z lotniska w Ligowcu. Dla nich 8 tysięcy nowych mieszkańców oznacza tłok i korki na drogach i koniec sielskiego spokoju w miejscowości.

Jeszcze bardziej przerażeni tym projektem są mieszkańcy sąsiednich miejscowości, takich jak Jerzykowo, Biskupice czy Pobiedziska. Ich zdaniem dojazd do Poznania, i tak trudny w godzinach szczytu, stanie się po wybudowaniu osiedla zupełnie niemożliwy.
– I argument, że możemy się wszyscy przesiąść do pociągu, jest kompletnie chybiony w tej sytuacji – wyjaśnia Marta Kaczmarczyk mieszkająca w Pobiedziskach. – Już teraz rano i po południu w pociągach jest tłok, poza tym one kursują stanowczo za rzadko. A co będzie, gdy do tych pasażerów, którzy teraz mają problem z wejściem do pociągu w Kobylnicy, dojdzie jeszcze 8 tysięcy osób? To poroniony pomysł.

Jak informuje “Głos Wielkopolski”, projekt powstał na zlecenie gminy Swarzędz, a prace nad nim zaczęły się dwa lata temu, gdy tylko Aeroklub Poznański zapowiedział wyprowadzkę. Architekci nie tylko zaprojektowali Wyspę Wież, ale też dokonali analizy wad i zalet zabudowy niskiej jednorodzinnej oraz wielokondygnacyjnej i wielorodzinnej na tym terenie. Wyszło im, że lepiej wybudować wysokie bloki niż niskie domy jednorodzinne, bo dzięki temu zostanie więcej miejsca na zieleń.

Jak ostatecznie miałaby wyglądać Wyspa Wież? W protokole wspólnego posiedzenia swarzędzkich komisji czytamy: “36 budynków o wys. 53 m – 15 kondygnacji, 17 budynków o wys. 75 m – 22 kondygnacje, 41 budynków o wys. 100 m – 29 kondygnacji, 3 budynki o wys. 130 m – 38 kondygnacji oraz 1 budynek o wys. 160 m. – 47 kondygnacji”. Oprócz nich na tym terenie ma powstać 17 budynków mieszkaniowych o 4 kondygnacjach, 3 budynki usługowe, 5 oświatowych, 8 zakładów produkcyjnych, 1 kościół oraz 1 stacja kolejowa. Praktycznie powstałoby całe nowe i całkiem spore miasto.

Takie osiedle to niezbyt dobra informacja także dla Poznania, codziennie zmagającego się z problemem korków, generowanych między innymi przez samochody. Już w Poznaniu jest zarejestrowanych więcej samochodów niż mamy mieszkańców. A trzeba jeszcze doliczyć te 200 tysięcy, które codziennie rano wjeżdżają do miasta z okolicznych miast i gmin. 8 tysięcy mieszkańców oznacza całkiem sporo kolejnych samochodów chcących codziennie rano wjechać do Poznania. Bo na pewno nie wszyscy wybiorą pociągi, w których już jest tłok i które kursują za rzadko.

Wprawdzie pomysłodawcy Wyspy Wież uspokajają, że na osiedlu powstanie też nowy węzeł komunikacyjny, ale on nie rozwiąże problemu. Bo nawet jeśli samochody komfortowo wyjadą sobie z osiedla, to utkną na poznańskich ulicach, gdzie poszerzenie i budowa nowych dróg z powodu powstania osiedla na Ligowcu nie jest planowane. To samo dotyczy pasażerów podmiejskich pociągów – co z tego, że będą mieli nową stację, skoro przyjedzie na nią tak zatłoczony pociąg, że do niego nie wsiądą?

Mieszkańcy Kobylnicy, poznańscy społecznicy i ekolodzy życzyliby sobie na tym terenie zabudowy jednorodzinnej jako jedynej sensownej. I wskazują, że argument o wysokich budynkach jako tych, które pozwalają na więcej zieleni, jest co najmniej chybiony, skoro przy większości domów jednorodzinnych w tym kraju są ogrody. Pełne roślin. Idealnym rozwiązaniem byłoby jeszcze posadzenie tam pasma lasu oddzielającego Ligowiec od Swarzędza.

Jeszcze jednak kwestia może budzić wątpliwości – skala przedsięwzięcia. Czy rzeczywiście w najbliższej okolicy Poznania, przy tak intensywnej zabudowie, z jaką mamy do czynienia w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, rzeczywiście jest potrzebne aż tak duże osiedle? W dodatku mieszkańców Poznania ubywa, bo rodzi się ich znacznie mniej niż umiera i nic nie wskazuje na to, by ten trend zmienił się w ciągu najbliższych lat. To kto zasiedli te wszystkie budynki? Mieszkańcy okolicznych miejscowości mają do dyspozycji tańsze osiedla u siebie. Poznaniacy już mają problem, jak zapełnić puste lokale w starych kamienicach. Jak powiedział profesor Barełkowski podczas posiedzenia komisji, prognoza demograficzna wskazuje na to, że budowa takiego osiedla ma sens. Ale szczegółów nie przedstawił.

Swarzędzcy radni uspokajają, że osiedle nie powstanie za rok czy za dwa, ale to perspektywa wielu lat, może nawet trzydziestu. I że na razie to tylko koncepcja. Teren nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a sam proces jego uchwalania to co najmniej dwa lata. Zanim zostaną podjęte konkretne decyzje, mieszkańcy wszystkich zainteresowanych miejscowości będą mogli wyrazić swoją opinię na ten temat.

Marta Kaczmarczyk podchodzi jednak do tych zapewnień bardzo sceptycznie.
– W naszym kraju wiele się obiecuje, a niewiele realizuje – mówi. – A zabudowa mieszkaniowa jest tu bardzo dobrym przykładem. I w Poznaniu, i w okolicach mogę wskazać wiele osiedli, które powstały pod dyktando interesów deweloperów, są niezgodne ani z jakąkolwiek estetyką, ani ze zdrowym rozsądkiem. Dominuje u nas bezguście, zabudowa rabunkowa na zasadzie im więcej tym lepiej. Ten projekt potwierdza tę regułę. Mam tylko nadzieję, że mieszkańcy są bardziej świadomi niż w latach 90., gdy najczęściej powstawały takie koszmary, i teraz już nie pozwolą na coś takiego.

Głos Wielkopolski, UMSwarzędz, el

Strona głównaPoznańPoznań: Osiedle dla 8 tysięcy ludzi tuż za granicami miasta?