W całym Poznaniu wczoraj o godz. 17 zabrzmiały syreny alarmowe na cześć powstańców, którzy próbowali odzyskać Warszawę. Minęło od tych wydarzeń już 75. lat.
Uroczystości mające na celu upamiętnienie rocznicy rozpoczęły się już o godz. 15 pod tablicą Armii Krajowej w krużgankach kościoła oo. dominikanów – kwiaty złożył tam Stanisław Tamm, sekretarz miasta. Po mszy św. wiązanki złożono również pod tablicą pamiątkową w kruchcie kościoła pw. Najświętszego Zbawiciela, a następnie kombatanci, przedstawiciele władz i zebrani poznaniacy przeszli w uroczystym pochodzie ulicami Fredry i al. Niepodległości pod Pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej.
Punktualnie o godz. 17 rozbrzmiały syreny- zgromadzeni pod pomnikiem poznaniacy oddali hołd Powstańcom Warszawskim minutą ciszy. Po odśpiewaniu hymnu Polski Henryk Józefowski, prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Pamięci Armii Krajowej odczytał tekst wystąpienia mjr Zofii Grodeckiej, ps. “Ewa”.
– Czy można zapomnieć Powstanie Warszawskie? – pytał. – Nie. Czy można opowiedzieć o całej grozie i wspaniałości tego piekła? Nie. Powstanie nie mogło skończyć się sukcesem, ponieważ było sprzeczne ze strategią polityczną wielkich mocarstw. Takiego konfliktu, jakim było, nie da się w pełni opisać w kategoriach akcji wojskowych i politycznych manewrów.
Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 roku, o godzinie 17:00. Polacy zaatakowali niemieckie obiekty na terenach okupowanej stolicy. Powstańcy chcieli wyzwolić Warszawę przed wkroczeniem wojsk radzieckich. 3 października, po 63 dniach walk, podjęto decyzję o kapitulacji. W powstaniu zginęło ok. 18 tysięcy żołnierzy i ponad 200 tysięcy mieszkańców stolicy.
Autor: UMP / op. NN