Sprawdzanie zgód TCF
wtorek, 13 maja, 2025

Poznań: Nie będzie koszenia trawników z powodu suszy? No niezupełnie…

Susza jaka jest – każdy widzi. Narzekają rolnicy, narzekają działkowcy, że nic nie rośnie, a wszystko wysycha. Czy w takim razie jest szansa, że w Poznaniu przestaną być koszone trawniki?

Koszenie trawników w parkach i na skwerach to ewidentnie trudny temat w mieście. Ulubioną metodą dbania o trawniki w Poznaniu jest koszenie ich do gołej ziemi, co można zaobserwować w kilku miejskich parkach, na przykład w parku Kasprowicza.

Mieszkańcy, ekolodzy i miejscy aktywiści protestują, wskazują, że przez zbyt częste koszenie mamy klepiska, a nie trawniki. Zarząd Zieleni Miejskiej stoi na stanowisku, że kosić trzeba często: żeby trawa się dobrze ukorzeniła, żeby nie kwitła, bo od pyłków cierpią alergicy, no i żeby trawnik ładnie wyglądał, a ładny jest wtedy, gdy wysokość trawy nie przekracza trzech centymetrów. Przykład z ZZM czerpią też co niektóre spółdzielnie mieszkaniowe.

Jednak mamy suszę. Wiele miast już dawno wstrzymało koszenie trawników, na przykład Kraków, Toruń, Płock czy Konin. Bo uznały, że koszenie trawy przy takiej suszy spowoduje tylko wzniecanie kurzu przez kosiarki, a nie koszenie. Zresztą przyrost trawy tam, gdzie nie ma dodatkowego nawadniania, jest tak mizerny, że nie ma czego kosić.

A w Poznaniu? Postanowiliśmy zapytać o to prezydenta Jacka Jaśkowiaka, jak będzie z koszeniem poznańskich trawników w czasie suszy. Bo koszenie trwa w najlepsze – jak o tym informowaliśmy. I to do tego stopnia, że mieszkańcy poszczególnych dzielnic przygotowują petycje do miasta, by zaprzestać koszenia tych wypalonych ugorów.
– Trawniki kosimy w związku z okolicznościami, które wskazują, że należy to zrobić lub nie – odpowiedział prezydent. – To zależy od warunków pogodowych. Są takie miejsca, w których nie sposób nie kosić trawników, jak chociażby szereg parków miejskich.

Prezydent opowiedział też, jak miasto przygotowuje się do budowy systemu retencji wody, by jak najmniej deszczówki spływało do Warty, a jak najwięcej zostawało w mieście. Obiecał też, że będą powstawać nowe łąki miejskie, pod kilka już zostały wytypowane miejsca.
– Trzeba jednak odróżnić łąki miejskie od miejsc zaniedbanych i nie pielęgnowanych, porośniętych chwastami – zastrzegł Jacek Jaśkowiak. – Takie miejskie łąki wymagają wiele zabiegów pielęgnacyjnych.

Prezydent zaapelował też do poznaniaków, żeby racjonalnie korzystali z wody. Każdy, kto ma ogródek, może sam pomyśleć o własnej retencji, magazynować deszczówkę i nią podlewać ogródek zamiast korzystać z wody wodociągowej.
– Mamy wszyscy świadomość tego, jak ważna jest zieleń w mieście, jakie ma znaczenie dla temperatury w mieście, o ile nam się przyjemniej przebywa w tych miejscach, gdzie jest zacienienie – zapewniał prezydent. – Będziemy przygotowywać w miarę naszych możliwości budżetowych małą retencję.

Czyli będziemy mieli małą retencję. Świetnie. Ale co z koszeniem trawników?
Na szczęście Zarząd Zieleni Miejskiej właśnie poinformował, że koszenia traw w tych miejscach, które nie posiadają systemu automatycznego nawadniania, nie będzie. Zostało wstrzymane do czasu, aż spadnie deszcz i przestanie być tak sucho.

Lilia Łada

Strona głównaPoznańPoznań: Nie będzie koszenia trawników z powodu suszy? No niezupełnie...