Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 26 kwietnia, 2024

Poznań: Na placu Wolności zapłonęło 415 zniczy. Dlaczego?

Grupa ekologów z Extinction Rebellion zapaliła na placu Wolności w Poznaniu 415 zniczy. Swoją akcją ruch chce zwrócić uwagę na zmiany klimatu.

Klepsydra, 1,2 C oraz 415 zniczy. Niczym w książkach Dana Browna, każdy symbol w tej akcji ma znaczenie. – Chcemy przedstawić dwie rzeczy – mówi Julian Molski, uczestnik akcji. – Wzrost temperatury, który symbolizuje napis 1,2 stopnia Celsjusza i jest to anomalia, która jest zanotowana w ostatnich 12 miesiącach. Klepsydra wpisana w okrąg jest natomiast symbolem wymierania. Ten symbol oznacza kończący się nam czas.

Ile zatem tego czasu ludzkość ma? – To zależy od nas – wyjaśnia Julian Molski. – Ciągle możemy coś z tym zrobić. Najgorsza prognoza mówi o wzroście temperatury o 4 stopnie Celsjusza do 2100 roku, a to jest katastrofa. To oznacza masowe migracje ludności spowodowane brakiem pożywienia, zalewanie terenów nadmorskich oraz straszne naturalne kataklizmy. To będą temperatury, w których człowiek nie może funkcjonować – podkreśla.

Ilość zapalonych zniczy też ma swoje znaczenie. 415 to rekordowa wartość stężenia dwutlenku węgla w atmosferze, która została zanotowana w maju tego roku. Ekolodzy z ruchu Extinction Rebellion zbierali je ze… śmietników przycmentarnych. Ruch przy okazji wskazuje ile jest marnowanych surowców podczas świąt jak Wszystkich Świętych.

Klimat i zmiany jakie w nim zachodzą od dłuższego czasu są w dużym stopniu tematem politycznym. Ekolodzy zdają sobie z tego sprawę. – O ile można usłyszeć różne docinki w stronę Jacka Jaśkowiaka odnośnie rowerów, które popieramy, to jednak władze Poznania robią za mało w stosunku do zmian klimatycznych. Potrzebujemy wspólnej decyzji na bazie panelu obywatelskiego. W skali kraju też jest bardzo źle. Słyszymy o Ostrołęce C i innych elektrowniach.

Extinction Rebellion chce, żeby do 2025 roku Polska i każdy inny kraj odszedł od węgla. – Jeśli tego nie zrobimy to czekają nas zmiany, którym nie będziemy w stanie zaradzić – przekonuje Julian Molski.

Co ciekawe, ekolodzy nie proponują alternatywnych rozwiązań, którymi można zastąpić węgiel. Odpowiednie rozwiązania mają być wypracowane podczas obywatelskich paneli. – Wiemy, że są eksperci którzy wiedzą jak to robić. My nie jesteśmy ekspertami, ale jesteśmy zaniepokojeni sytuacją i chcemy, żeby ekspertów zaczęto słuchać – tłumaczy Molski.

Extinction Rebellion to oddolny ruch skupiający ekologów, który swoimi akcjami próbuje zwrócić uwagę na ocieplanie się klimatu i wymieranie gatunków zwierząt. Nie ma w nim lidera, a za jego członka może uważać się każdy kto podziela te same poglądy.

Strona głównaPoznańPoznań: Na placu Wolności zapłonęło 415 zniczy. Dlaczego?