W Szpitalu Klinicznym im. Jonschera w Poznaniu zmarło sześcioletnie dziecko. Trwają badania sprawdzające, czy nie było to zakażenie meningokokami.
Meningokoki to Gram-ujemne bakterie z gatunku Neisseria meningitidis. Nazywa się je także dwoinkami zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Nie występują zbyt często, ale kiedy już występują – potrafią bardzo szybko zabić, i to w ciągu 24 godzin od momentu pojawienia się objawów choroby.
U osób dorosłych rzadko kiedy obecność meningokoków prowadzi do choroby – chyba że są osłabieni po ciężkiej chorobie lub operacji. Natomiast dla dzieci meningokoki są bardzo – a czasami śmiertelnie – niebezpieczne. Nie tylko szybko zabijają, ale są bardzo zakaźne – przenoszą się drogą kropelkową.
Dlatego po podejrzeniu zarażenia meningokokami szpital natychmiast powiadomił Sanepid, a ten – przedszkole w Swarzędzu, do którego uczęszczało zmarłe dziecko. W większych skupiskach dzieci, jak przedszkola, żłobki czy szkoły, jest znacznie większe ryzyko zarażenia się tymi bakteriami. Wszystkie dzieci muszą teraz zostać przebadane na obecność meningokoków i poddane leczeniu profilaktycznemu.
Przeciwko meningokokom można się też zaszczepić i warto to zrobić, zanim się wyśle dziecko do przedszkola czy żłobka. Jednak trzeba pamiętać o tym, że to szczepienie nie jest obowiązkowe, a więc jest pełnopłatne.
el