Jeśli ktoś ma sprawę do załatwienia w Sądzie Rejonowym Poznań-Stare Miasto – to nie tylko musi się wcześniej umówić, ale w dodatku na swoją kolej musi czekać… przed budynkiem. Bez względu na pogodę.
Petenci, strony procesu i ich pełnomocnicy – wszyscy czekają przed drzwiami, na których widnieje napis: “Proszę czekać przed budynkiem na wywołanie sprawy”. Wszystko to oczywiście z powodu pandemii i środki ostrożności są zrozumiałe, jednak o tej porze roku czekanie na dworze jest zdecydowanie mało komfortowe.
W tej sprawie zainterweniował już u Danuty Felińskiej–Żukowskiej, prezes Sądu Rejonowego Poznań-Stare Miasto, Rzecznik Praw Obywatelskich, który o organizacji pracy w sądzie w czasie pandemii dowiedział się z mediów. W piśmie do prezes przypomniał, że prawo do sądu, a więc także dostępność do budynków sądowych, to konstytucyjne prawo Polaków. I chociaż można zrozumieć troskę pani prezes o pracowników, to jednak trzymanie z tego powodu petentów na zewnątrz, i to zimą, wydaje się “ograniczeniem nieproporcjonalnym”, jak to ładnie ujął RPO.
Rzecznik zwrócił uwagę, że coraz więcej osób jest zaszczepionych, w sądach obowiązują maseczki, a służba zdrowia coraz lepiej sobie radzi z koronawirusem – poprosił więc prezes o wyjaśnienie, skąd tak drastyczne środki ostrożności stosowane akurat w tym sądzie.