Jak poinformowała przed północą ekipa poznańskiego zoo – mimo wysiłków lekarzy, techników, a nawet strażaków, chorej słonicy nie udało się uratować.
Słonica poczuła się gorzej wczoraj rano, jak zauważyli jej opiekunowie. Była apatyczna i nie chciała jeść, podnosiła tylna nogę tak, jakby jej sprawiała ból. A później dostała biegunki, osłabła i położyła się.
Lekarze, technicy i opiekunowie Lindy robili wszystko, co w ich mocy, Linda dostała kroplówkę i leki. Wezwano nawet strażaków, by spróbowali Lindę postawić na nogi albo przesunąć, by podniosła się sama. Niestety, nie udało się jej uratować.
“Tak niewiele wolnych najpiękniejszych gigantów pozostało na Ziemi” – napisali ze smutkiem pracownicy zoo informując o śmierci słonicy. – “Co 15 minut jeden z nich jest bestialsko mordowany dla kości, która jest tylko atrybutem biologicznym słoni, nie ma innej wartości. Linda była charakterną dziewczyną ze słoniowego sierocińca. W Poznaniu znalazła dom i spełniła się jako ciotka młodego słonia, Yzika. Uwielbiała zabawki i droczenie się z opiekunami. Odeszła nagle i zostawiła wyłom w naszych sercach. Kochaliśmy ją. Niech biega wolna po niebiańskiej sawannie.
Pozwólcie nam opłakać ją, dalsze informacje podamy w dniu jutrzejszym”.
Zoo Poznań