76-letni mężczyzna zginął wpadając do szybu windy w jednym z bloków na osiedlu Piastowskim. Sprawę bada prokuratura, która uznała wersję przedstawioną przez spółdzielnię mieszkaniową za niewiarygodną.
Spółdzielnia Mieszkaniowa Osiedle Młodych uważa, że wina leży po stronie mężczyzny. Według wersji spółdzielni najprawdopodobniej, gdy winda zatrzymała się między piętrami, postanowił sam wyjść z windy zamiast czekać na pomoc techniczną. Niestety, spadł do szybu i poniósł śmierć na miejscu.
Jednak jak podaje Radio Poznań, prokuratura wątpi w taką wersję zdarzeń i uważa, że jest mało prawdopodobna. Bo gdyby winda zatrzymała się między piętrami, a mężczyzna otworzył wewnętrzne drzwi chcąc wyjść – to i tak nie wpadłby do szybu, bo szczelina dzieląca ściany windy od ścian szybu jest zbyt mała, by zmieścił się w nią człowiek.
Bardziej prawdopodobna wersja jest taka, że mężczyzna wezwał windę, ale gdy drzwi zewnętrzne się otworzyły – za nimi nie było kabiny. Lokatorzy mówili reporterowi radia, że winda tego dnia psuła się kilkakrotnie. Jednak ta wersja nakłada odpowiedzialność za wypadek na władze spółdzielni, która nie zadbała o jej stan.
Radio Poznań, el