piątek, 29 marca, 2024

Poznań: Kolejny problem w parku Wodziczki

Były już gigantyczne kałuże na ścieżkach i nieczynna kanalizacja deszczowa. Kilka dni temu społecznicy zauważyli uszkodzone trampoliny. – Problem jest nam znany – zapewnia ZZM.

Okazało się, że oprócz zalewania ścieżek woda zalewa też trampoliny wbudowane w nawierzchnię placu zabaw. Z tego właśnie powodu uległy uszkodzeniu i teraz nie można już z nich korzystać, czego dowodem jest leżąca na nich paleta okręcona biało-czerwoną taśmą.

W zasadzie nie jest to duży problem: mamy zimę, pandemię, więc na plac zabaw przychodzi znacznie mniej dzieci, a jak już przychodzą, to zainteresowaniem cieszą się bardziej zimowe rozrywki, jak sanki czy śnieżki.

Jednak niepokoi fakt, że to kolejna awaria w kosztownym przecież parku (jego budowa wyniosła około 3 mln zł), który niedawno, bo przecież w 2019 roku, został oddany do użytku. I to awaria do przewidzenia – bo nie było tajemnicą przed rozpoczęciem przebudowy placu, że teren jest tu podmokły. W takiej sytuacji, jeszcze z niesprawną kanalizacją deszczową, budowanie czegoś takiego to proszenie się o awarię.

Tuż po przebudowie władze miasta zapewniały, że “Zdarza się, że w sytuacji intensywnych opadów deszczów, woda występuje z brzegów – zalewając zarówno tereny zielone, jak i sąsiednie aleje. Aby zapobiec podtapianiu nowych placów zabaw, ich podłoże zostało osuszone, a następnie wyniesione powyżej pozostałego terenu. Grunt został podwyższony na wysokość od 50 cm do metra, a w szczytowych miejscach nawet 1,3 m. Zmiany zostały wprowadzone przez wykonawcę na wniosek zlecającego, czyli Miasta Poznania. Place pokryto poliuretanową nawierzchnią. Ponadto, zlikwidowano nieczynną kanalizację deszczową, która nie spełniała swojej funkcji, dając efekt odwrotny. Przy podwyższonym stanie Bogdanki, zamiast odprowadzać wodę z placu do rzeki, cofała się, zlewając miejsce do zabaw. To wszystko ma zapobiegać ewentualnemu zalaniu placu zabaw”.

Najwyraźniej wszystkie te działania nie pomogły. Co władze miasta zamierzają z tym zrobić? Czy mają w planach usunięcie awarii, czy przebudowę placu?
– Problem jest nam znany – odpowiada Robert Jankowski, rzecznik prasowy Zarządu Zieleni Miejskiej. – Ze względu na specyfikę miejsca rozwiązanie problemu nie jest łatwe. Poszukujemy rozwiązania, które zagospodaruje w pełni wodę pojawiającą się w miejscach zagłębień. Z uwagi na szacunek do środków publicznych koszty, które należałoby ponieść, muszą być racjonalne z uwagi na stosunek efektu do poniesionych kosztów.

To, że ZZM zdaje sobie sprawę z problemu – cieszy. Tylko czy nie powinien zdać sobie z niego sprawy trochę wcześniej? Tak przed rozpoczęciem przebudowy? Bo przecież to nie pierwszy problem związany z nadmiarem wody na tym terenie.

Niepokojące jest też to, jak był dokonany odbiór techniczny tego parku, skoro tak szybko po jego oddaniu pojawia się tyle kosztownych problemów? I dlaczego wykonawca nie usunął przynajmniej części z nich w ramach gwarancji?

Na te wszystkie pytanie ZZM nie przesłał odpowiedzi. Ale, miejmy nadzieję, że skoro problem jest mu znany, to go rozwiąże. Wtedy odpowiedzi na pytanie nie będą konieczne. Chyba że o pieniądze, które dodatkowo trzeba było wydać na ten park.

Strona głównaPoznańPoznań: Kolejny problem w parku Wodziczki