Sprawdzanie zgód TCF
sobota, 20 kwietnia, 2024

Poznań: Kierowcy nadal parkują na torowiskach

Mimo mandatów i akcji “Parkuj metr od torowiska” – nadal przypadków blokowania torowiska nie brakuje. W piątek na placu Wielkopolskim przez kierowcę bez wyobraźni tramwaje kursowały objazdami przez godzinę.

Służby MPK 16 sierpnia około godziny 19.00 odebrały zgłoszenie o samochodzie zaparkowanym tak blisko torowiska, że uniemożliwiał przejazd tramwajowi linii nr 4. Tramwaje musiały kursować objazdem przez al. Marcinkowskiego i ul. Gwarną, a w tym czasie straż miejska pilnowała odholowania na lawecie zawalidrogi. Ruch udało się wznowić o 20.15.

Takich przypadków jest wciąż bardzo dużo mimo akcji prowadzonej przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne pod hasłem “Wystarczy jeden metr”. Bo właśnie taka odległość auta od torowiska wystarczy, by tramwaj przejechał. Kierowcy jednak nadal nie zwracają na to uwagi.

Jak wyliczyli specjaliści z Nadzoru Ruchu MPK, od początku roku kierowcy zablokowali przejazd pojazdom komunikacji miejskiej 12 razy, powodując w sumie opóźnienia wielkości 220 min. (3 godz. 40 min.). Lekkomyślność jednego człowieka rzutuje na pasażerów w pojeździe (nawet do kilkuset osób!), pasażerów czekających na przystankach na kurs, który jest opóźniony.

– Jeśli następuje wstrzymanie 10 minutowe, to wypada przynajmniej 1 kurs każdej linii, która przebiega przez feralny rejon – tłumaczy kierownik działu Nadzoru Ruchu MPK Sp. z o.o. Wojciech Sklepik.- Jeśli wstrzymanie jest dłuższe, opóźnienie wpływa zarówno na kursy w jedną jak i w drugą stronę. Bo przecież nawet jak pojazdy przyjadą w końcu na pętlę, będzie zbyt późno, żeby wyjechać na trasę zgodnie ze swoim rozkładem. Żeby to przedstawić obrazowo podam przykład: 15-minutowe wstrzymanie na Moście Teatralnym, powoduje konieczność 2-godzinnego ustawiania kolejnych kursów na pętlach.

Jeśli kierowca nie pojawi się w miarę szybko, to wstrzymanie trwa dłużej. Bo wtedy trzeba wezwać straż miejską lub policję, a oni z kolei wzywają lawetę, żeby odholować samochód na policyjny parking.

Specjaliści z MPK wytypowali kilka miejsc w mieście, w których do blokowania tramwajów dochodzi częściej. To ul. Górna Wilda od ul. Królowej Jadwigi rynku Wildeckiego, plac Wolności od Al. Marcinkowskiego do ul. Ratajczaka i dalej ul. 27 Grudnia na wysokości Okrąglaka, ul. Dąbrowskiego od Mostu Teatralnego do rynku Jeżyckiego oraz Św. Marcin od Ratajczaka do Al. Marcinkowskiego.

Blokowanie ma też swoje rekordy. Mieszkanka Skórzewa, która przed godz. 21:00 zaparkowała swoje auto na ulicy Św. Marcin na wysokości kina Muza – tam obowiązuje zakaz zatrzymywania się i postoju – zablokowała aż 15 składów tramwajowych! W dodatku MPK nie było wówczas w stanie przeprowadzić tych tramwajów objazdem ze Świętego Marcina z tego samego powodu – przez źle zaparkowane samochody na ul. Towarowej czy w ul. Gwarnej. Na skutek tego przez niemal godzinę pasażerowie linii 2, 5, 9, 13 oraz 16 nie mogli skorzystać ze „swoich” połączeń. Skutki przymusowego postoju odczuwali jeszcze do 22:30. A gdyby coś takiego wydarzyło się, powiedzmy, w dowolny dzień tygodnia około 16?

Dlatego MPK w swojej akcji apeluje do kierowców o więcej wyobraźni.

MPK, el

Strona głównaPoznańPoznań: Kierowcy nadal parkują na torowiskach