Wiedzą już o tym doskonale wszyscy ci, którzy pracują w Poznaniu, ale mieszkają pod miastem. Po zmianach w rozkładzie jazdy rano w pociągach jest dziura i ci, którzy pracują od godziny 8.00, po prostu nie mają czym dojechać do pracy. Poza samochodem, oczywiście.
Niedawno pisaliśmy o kłopotach dojeżdżających z kierunku Gniezna, gdzie rano ludzie podróżują upchnięci jak sardynki w puszce, co w dobie pandemii rodzi dodatkowe zagrożenie.
Ale nie mają wyjścia, bo żeby zdążyć do pracy albo szkoły na godzinę 8.00 rano – mają tylko jeden, w dodatku krótki, pociąg do dyspozycji. Tu już Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, który zarządza Kolejami Wielkopolskimi, obiecał pomoc i wstawienie do rozkładu dodatkowych połączeń.
Teraz jednak okazuje się, że identyczny kłopot mają dojeżdżający z kierunku Piły, a w Poznaniu – Strzeszyna i Podolan. Zwrócił na to uwagę radny Paweł Sowa ze Wspólnego Poznania.
„Od paru dni mieszkańcy Podolan i Strzeszyna mają utrudniony dojazd do centrum pociągami PKM” – napisał w mediach społecznościowych. – „Wszystko przez zmianę rozkładu, w którym pojawiła się ponad godzinna luka w porannym szczycie komunikacyjnym”.
Radny złożył interpelację w tej sprawie do prezydenta Poznania. Oto jej treść:
„Szanowny Panie Prezydencie,
zwracam się z prośbą o interwencję w kwestii kursów kolei metropolitalnej obsługujących przystanki Poznań Podolany i Poznań Strzeszyn. O sprawie poinformowali mnie mieszkańcy zaskoczeni zmianą rozkładu, która nastąpiła kilka dni temu.
Nowy rozkład przyniósł lukę w porannych kursach w kierunku Poznania Głównego. Przerwa ta pojawia się w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego pomiędzy 6:43 a 7:46 (godziny odjazdów z przyst. Poznań Podolany), w czasie kiedy ludzie udają się do pracy lub do szkół. We wcześniejszym rozkładzie kursy odbywały się o godzinach 6:57 i 7:40, co było rozwiązaniem bardziej korzystnym. Obecna przerwa w rozkładzie wynosi ponad godzinę (!), co utrudnia poranne podróże ze Strzeszyna i Podolan do centrum.
Jak na ironię losu dzieje się to w okresie tuż po zakończeniu kampanii promującej komunikację zbiorową i po oddaniu do użytkowania parkingu P&R przy stacji Poznań Strzeszyn.
Bez dobrej kolei aglomeracyjnej nie rozwiążemy problemów komunikacyjnych. Źle zaplanowany rozkład jazdy może jej rozwój zaprzepaścić. W imieniu mieszkańców uprzejmie proszę o interwencję”.
Warto dodać, że tak Strzeszyn, jak Podolany mają z centrum Poznania połączenie wyłącznie autobusami, które, jak to w Poznaniu, często utykają w korkach. Dla wielu osób pociąg jest więc najwygodniejszym środkiem lokomocji do centrum, o ile nie chcą stać kilkadziesiąt minut w korkach w godzinach szczytu. Kiedy jednak nie mogą liczyć na pociąg – trudno się dziwić, że mając opcję stania w korkach w autobusie miejskim i stania w korkach we własnym aucie wybierają ten drugi wariant.
Na PKP, jak wiadomo, nikt nie ma specjalnego wpływu, co widać chociażby po dworcu PKP w Poznaniu. Ale być może panu prezydentowi uda się przekonać marszałka – Koleje Wielkopolskie należą do samorządu regionu – by wziął ten fakt pod uwagę, gdy będzie likwidował kolejne połączenia kolejowe.
https://www.facebook.com/100063619064196/posts/314047710725862/?sfnsn=mo