Policja nadal szuka sprawców napadu na ulicy Grobla w Poznaniu, do którego doszło 5 grudnia. Do pomocy został zaangażowany pies tropiący. Wiadomo, ile pieniędzy padło łupem sprawców.
Przypomnijmy: 5 grudnia przed godziną 11.00 na ulicy Grobla przez nieznanych sprawców został zaatakowany ochroniarz. Łupem napastników padła kasetka z pieniędzmi – jak podaje radio RMF FM, było w niej 40 tys. zł z pobliskiego kantoru. Ochroniarz przenosił je do swojego samochodu, gdy został zaatakowany.
Napastników było co najmniej trzech, byli zamaskowani, mieli na głowach kominiarki. Podczas szarpaniny ochroniarz oddał kilka strzałów, ale nie wiadomo, czy kogokolwiek zranił. On sam został niegroźnie zraniony w rękę nożem przez jednego z napastników.
Napastnicy wyrwali ochroniarzowi kasetkę i uciekli. Policja natychmiast rozpoczęła obławę, a do pomocy został sprowadzony pies tropiący ze swoim przewodnikiem. Jak powiedział Andrzej Borowiak – sprawcy prawdopodobnie korzystali z samochodu.
Poszukiwania sprawców nadal trwają. Policja zabezpieczyła ślady na miejscu przestępstwa i prowadzi dalsze działania w tej sprawie.