Właściciel kawiarni Studio 44, Adrian Mieszała, postanowił zastosować nietypową metodę wychowawczą wobec grupy nastolatków, którzy uszkodzili potykacz przed jego lokalem. Zamiast decydować się na formalną drogę prawą i zgłaszanie sprawy na policję, właściciel kawiarni wybrał alternatywne rozwiązanie.
Nastolatkowie, którzy przyczynili się do zniszczenia mienia, zostali skonfrontowani z konsekwencjami swoich działań w bardziej edukacyjny sposób. Zamiast domagać się finansowej rekompensaty od rodziców młodzieży, właściciel lokalu zaproponował, aby sami sprawcy przyczynili się do prac porządkowych wokół kawiarni. W ramach kary, nastolatkowie mają przyjść i pomóc w pracach takich jak zamiatanie, mycie okien, sadzenie kwiatów czy grabienie liści.
Adrian Mieszała oszacował straty na 870 złotych, co przy minimalnej stawce godzinowej przelicza się na niemal 32 godziny pracy, które nastolatkowie będą musieli wspólnie odpracować. Właściciel Studio 44 wyraził nadzieję, że ta forma kary nie tylko zrekompensuje straty, ale również przyniesie młodym ludziom ważną lekcję odpowiedzialności i konsekwencji za własne działania.