Właścicielowi odkrytego cztery dni temu nielegalnego składowiska odpadów może grozić więzienie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chemikalia miały zostać zakopane.
O sprawie pisaliśmy już 25 października. Sąsiedzi zauważyli na terenie jednej z działek we wsi Szołajdy (powiat kolski) przyczepę z chemikaliami. Zdecydowali się na powiadomienie służb, które po przybyciu odkryły, że chemikalia znajdują się również w pomieszczeniach gospodarczych na działce.
Na szczęście beczki okazały się szczelne i nie doszło do żadnego wycieku. Dzisiaj tvn24 podaje więcej informacji dotyczących sprawy. Według ustaleń telewizji na działce miał pracować mężczyzna, który zakopywał beczki z nieznaną substancją w ziemi, na polecenie właściciela działki.
– Urządzenia do pomiaru toksyczności wykazały obecność chloru, siarkowodoru i tlenku węgla. Dokonano też analizy substancji z jednego z pojemników. Badanie wykazało obecność pochodnych azotanu amonu – wyjaśnia Aleksandra Marańda, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Koninie w rozmowie z tvn24.
W innych beczkach znajdowały się m.in. lakiery, ale też… kwas solny. Obecnie teren jest całodobowo pilnowany przez policję. Przeciwko właścicielowi działki toczy się śledztwo. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Źródło: TVN24