W środowe popołudnie, nad Jeziorem Maltańskim w Poznaniu, doszło do nietypowego zdarzenia. Straż miejska została zaalarmowana przez mieszkańca, który zauważył na wodzie coś, co wyglądało jak pływające pączki.
Według zgłaszającego, mogło ich być około stu. Istniała obawa, że może to być przeterminowany towar wyrzucony przez którąś z cukierni.
Sytuacja szybko wyjaśniła się po przybyciu na miejsce służb. Okazało się, że rzekome pączki to w rzeczywistości plastikowe oznaczniki bojek, które z pewnej odległości mogły przypominać popularne słodycze. Tym samym, zgłoszenie, choć nietypowe, okazało się fałszywym alarmem.