piątek, 29 marca, 2024

Międzychód: Dżentelmen okłamał policję, by chronić kobietę

Mieszkaniec Międzychodu powiedział policjantom, że to on był sprawcą kolizji, by ochronić kobietę, bo tak naprawdę to ona była jej sprawczynią. Jednak gdy policjanci zagrozili mu mandatem – przyznał się do wszystkiego.

27 listopada policjanci z Międzychodu otrzymali zgłoszenie o kolizji drogowej. Na ulicy 17 Stycznia kierowca renault uderzył w zaparkowanego peugeota. Mężczyzna siedzący za kierownicą renault przyznał, że jechał za szybko, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w inne zaparkowane auto. Policjanci przyjęli jego tłumaczenie i po wykonaniu czynności oznajmili mu, że zostanie ukarany mandatem karnym.

I wtedy, słysząc o mandacie, rzekomy kierowca zmienił zeznania. Okazało się, że pojazdem nie kierował on tylko jadąca z nim kobieta. Nie powiedział prawdy, ponieważ chciał w ten sposób ochronić ją przed konsekwencjami prawnymi. Kobieta nie posiadała bowiem uprawnień do kierowania pojazdami, a na dodatek badanie alkomatem wykazało obecność 2 promili alkoholu w wydychanym powietrzu…

Policjanci zabezpieczyli dowody świadczące o tym, że to właśnie kobieta siedziała za kierownicą feralnego wieczoru. Teraz czeka ją rozprawa w sądzie i grzywna. Kierowca za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości karany jest zakazem prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata oraz grzywną w wysokości min. 5 tys. zł dla osoby, która pierwszy raz jechała w stanie nietrzeźwości oraz min. 10 tys. zł dla osób za ponowne prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.

KWP, el

Strona głównaMiędzychódMiędzychód: Dżentelmen okłamał policję, by chronić kobietę