Mężczyzna zmarł w Anglii. Rodzina prosi o pomoc w sprowadzeniu ciała

Andrzej Mielczarek fot. zrzutka

Andrzej Mielczarek mieszkał i pracował w Wielkiej Brytanii. Tam też zmarł. Jego brat bliźniak chce go pochować w Lesznie, ale okazuje się, że sprowadzenie ciała z Wielkiej Brytanii jest bardzo kosztowne. Dlatego krewni proszą o pomoc.

Andrzej Mielczarek spędził w Wielkiej Brytanii 7 lat. Ostatnio mieszkał i pracował w Wakefield. Tam też został znaleziony martwy w wynajmowanym mieszkaniu. nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci – dochodzenie w tej sprawie prowadzi brytyjska policja, jednak już wykluczono udział osób trzecich w śmierci mężczyzny.

Rodzina chce sprowadzić ciało Andrzeja do Polski, żeby go pochować w jego rodzinnym mieście, Lesznie. Nie chcą, by spoczywał sam, na obczyźnie. Jednak sprowadzenie ciała do Polski, załatwienie wszystkich formalności nie jest ani łatwe, ani tanie. Wstępnie oszacowano koszt na 15 tysięcy złotych. Rodzina nie ma takich pieniędzy, więc brat bliźniak Andrzeja, Mateusz, założył zbiórkę na portalu “zrzutka”.

“Andrzej miał wielu znajomych i każdy z nich wie, że na Andrzeja można było liczyć w każdej sytuacji i o każdej porze dnia” – napisał Mateusz, prosząc o pomoc. – “Zazwyczaj był uśmiechnięty i pogodny, choć bywało też inaczej. Jeśli znałeś Andrzeja, pomóż w zbiórce na jego godny pochówek”.

Podziel się: