Sprawdzanie zgód TCF
czwartek, 16 maja, 2024

List z prośbą o pomoc. Sprawą zajęła się policja

Do komendy policji w Wągrowcu zgłosiły się trzy kobiety, które znalazły list z prośbą o pomoc wyglądający, jakby napisało go dziecko. Policjanci zbadali sprawę – ale nie spodziewali się takiego efektu dochodzenia…

Wszystko wydarzyło się 2 grudnia. Trzy mieszkanki jednego z bloków w Wągrowcu znalazły na zewnętrznym parapecie swojego okna list z prośbą o pomoc. Zaniepokoiło je to tym bardziej, że nie mieszkają na parterze, postanowiły więc zgłosić sprawę policji.

– Policjanci podjęli interwencję, aby wyjaśnić sprawę – mówił asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu. – Z treści listu wynikało, że jakaś osoba potrzebuje pomocy. Zostało również wskazane, że mieszka w zielonym bloku pod konkretnym numerem. Styl pisma wyglądał na taki, który mógł sprawiać osobie trudności w jego sporządzeniu. Numer mieszkania wymieniony na kartce wskazywał, że znajdowało się na górze budynku.

Policjanci poszli do mieszkania wskazanego w liście i na miejscu zastali mężczyznę, który był zdziwiony wizytą mundurowych. Policjanci zapytali, czy w domu jest dziecko – i okazało się, że mężczyzna ma 8-letnią córkę, która okazała się autorką listu i wszystko wyjaśniła.

– Dzień wcześniej bawiła się wraz z koleżanką – wyjaśnił Dominik Zieliński. – Dla zabawy sporządziły list, w którym wołały pomocy, po czym wyrzuciły przez okno. Po chwili jednak chciały poszukać kartki na dworze przed blokiem, jednak tej kartki nie znalazły.

Policjanci wytłumaczyli dziecku, że wszystkie takie zgłoszenia traktują poważnie – list mogła przecież napisać osoba naprawdę potrzebująca pomocy, która w inny sposób nie mogła o tym nikogo zawiadomić. Dlatego tak ważne jest, żeby nie nadużywać wołania o pomoc, a już na pewno – nie robić sobie z tego żartów.

Źródło: KPP Wągrowiec
Strona głównaWągrowiecList z prośbą o pomoc. Sprawą zajęła się policja