Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 26 kwietnia, 2024

Horror na studniówce. Interweniowała policja

Gaz pieprzowy, pobicie, groźby śmierci i wulgaryzmy, nie mówiąc już o kłopotach z wejściem na salę, a na koniec wezwanie policji, jak informuje Radio Elka. Maturzyści ZSE w Lesznie na długo zapamiętają swoją studniówkę i jej ochroniarzy.

Studniówka Zespołu Szkół Ekonomicznych w Lesznie odbyła się 3 lutego w sali Toscania we Włoszakowicach. Jak podaje Radio Elka, jej organizatorem był komitet uczniowsko-rodzicielski i to on zamówił agencję ochroniarską do ochrony imprezy. Szkoła zadbała tylko o poloneza, a umowa najmu sali była podpisana na jednego z pracowników szkoły ze względów formalnych.

Jak relacjonowali dziennikarzom radia, sami uczestnicy studniówki, na początku wszystko było jeszcze dobrze, choć wchodzących gości dziwiło sprawdzanie przez ochroniarzy nie tylko ich tożsamości – niektórzy musieli pokazać dowody osobiste – ale też zawartości torebek i reklamówek. Ich zdaniem ochroniarze nie wykazywali się też uprzejmością. Jednak wszyscy z podekscytowaniem czekali na bal, na poloneza, więc nie robili z tego problemu.

Uczniowie i nauczyciele zgadzali się w tym, że do pewnego momentu studniówkę można było uznać za bardzo udaną. Wszyscy bawili się znakomicie – do tego stopnia, że padł pomysł przedłużenia zabawy. Jednak, jak uczniowie powiedzieli dziennikarzom Radia Elka, zachowanie ochroniarzy było coraz bardziej nieakceptowalne – byli niekulturalni, wulgarni, niemili, a te cechy z upływem czasu stawały się coraz bardziej widoczne.

Radio wylicza niektóre z incydentów: był problem, żeby wyjść z sali na papierosa, nie pomagała nawet interwencja nauczycieli – pedagodzy obecni na studniówce słyszeli, że mają “wyp…ać”. Jeden z uczniów został wyprowadzony z sali, ponieważ pokazał palcem na jednego z ochroniarzy. To on usłyszał groźby. Inny uczeń miał zostać pobity pałką teleskopową, założono mu też kajdanki – podobno dlatego, że jego dziewczyna się przewróciła… Kolejni dostali gazem pieprzowym, dostał nim także nauczyciel. Uczestnicy zabawy słyszeli także groźby w rodzaju: “połamię ci kości”, “jak nie wyjdziesz, to cię…”. Radio Elka dotarło nie tylko do uczestników studniówki, którzy coś takiego usłyszeli, ale także do nagrań takich zachowań.

Diana Tylińska, menadżerka ds. organizacji imprez w Toscanii, powiedziała radiu, że w pewnym momencie personel sali uznał sytuację za na tyle groźną, że postanowił wezwać policję. Interwencję potwierdziła rozgłośni Monika Żymełka, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. Jej powodem było, jak mówi rzeczniczka, nieporozumienie między uczestnikami studniówki.

Jednak jak powiedział dziennikarzom radia jeden z organizatorów zabawy, który jest też uczniem szkoły i odpowiadał za wynajęcie agencji, ochroniarze jedynie wykonywali swoje zadania. Jego zdaniem postępowali profesjonalnie, mają też odpowiednie uprawnienia, a musieli interweniować, bo prowokowali ich uczestnicy imprezy, w tym osoby pijane, które się awanturowały. To dlatego jedna z nich została skuta kajdankami i odprowadzona. Potwierdził także użycie gazu, ale nie wulgaryzmów i gróźb wobec uczestników studniówki.

Nauczyciele obecni na studniówce są innego zdania. Jak podaje radio, dyrekcja Zespołu Szkół Ekonomicznych zorganizowała spotkanie wychowawców wszystkich klas maturalnych, by poznać ich relacje – i okazały się one takie same, jak te uczniów. Wszyscy mieli zastrzeżenia do zachowania ochrony i uważali, że przekroczyła swoje kompetencje, a uczniowie niejednokrotnie prosili nauczycieli o interwencje. Szkoła zamierza wyjaśnić sprawę z firmą ochroniarską, jak powiedziała radiu Lilianna Zimniak, nauczycielka w ZSE.

Strona głównaLesznoHorror na studniówce. Interweniowała policja