Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 26 kwietnia, 2024

Legia Warszawa – Warta Poznań: dobry, choć przegrany mecz

Tego spotkania, choć przegranego, Warta Poznań, nie musi się wstydzić. Zieloni pokazali klasę, stanęli na wysokości zadania walcząc z utytułowanym przeciwnikiem – no i naprawdę niewiele zabrakło do remisu.

Mecz nie zaczął się najlepiej dla Zielonych: już w 3. minucie niepilnowany Mladenović dostał piłkę od Kapustki i strzelił celując w bliższy słupek. Piłka rykoszetowała, ale wpadła do bramki, a Adrian Lis mógł się tylko temu bezradnie przyglądać. Legia po 3. minucie meczu prowadziła 1:0.

Jednak utrata gola nie załamała poznaniaków. Grali spokojnie, ostrożnie – może nawet zbyt ostrożnie, bo trochę brakowało akcji na bramkę przeciwnika. W 11. minucie nie wykorzystali szansy na atak, jaką dał im korner, i nie zagrozili bramce Boruca.

Legioniści atakowali częściej, ale nie grzeszyli skutecznością. W 13. minucie strzelił Luquinhas, ale sporo mu brakowało do bramki. W 19. minucie Slisz posłał bombę z 25 metrów, ale Lis bez problemu wybił piłkę.

W 27. minucie Warta, jak to ma w zwyczaju, kompletnie zaskoczyła gospodarzy prowadząc akcję środkiem i przenosząc ją na prawo. Tam piłkę dostał Grzesik, który pięknie przelobował Boruca i umieścił piłkę w siatce! Mamy remis 1:1!

Legia po chwilowym szoku przystą do natarcia – i niestety, już w 30. minucie udaje jej się zdobyć drugiego gola! Mladenović dośrodkował do Wszołka, a ten z bliska nie mógł nie trafić… 2:1 dla Legii i całe 3 minuty radości z remisu.

Druga połowa zaczęła się od ataków Warty, jednak niestety, z każdym Boruc poradził sobie bez większych problemów.

W 58. minucie Mladenović próbował pokonać Lisa – tym razem jednak bezskutecznie. Ale już w 60. minucie mu się to udało – Wszołka podał do Luquinhasa, a ten strzelił głową, ale ten strzał obronił Lis. Jednak nie był w stanie zdążyć do dobitki Mladenovicia i ten zawodnik zdobył dublet. Legia prowadzi z Wartą 3:1.

Zieloni imponowali spokojem, co w ten sytuacji nie jest łatwe – i szukaniem okazji, by zmienić wynik. W 69. minucie Zrelak miał dobrą pozycję, strzelił i naprawdę niewiele brakowało do bramki. Niestety, strzał Zrelaka obronił Boruc.

Ale w 77. minucie analiza VAR pokazała, że piłka odbiła się od ręki Wszołka – sędzia Lasyk zarządził więc rzut rożny, ale Zieloni nie omieszkali wykorzystać okazji – i Mateusz Kupczak zdobył drugiego gola dla Warty. Piłka o centymetry minęła wyciągniętego Boruca, który rozpaczliwie chciał dosięgnąć piłki. Mamy 3:2!

W 81. minucie faul na Baku w pobliżu pola karnego Legii. Mogło być groźnie, ale niestety piłka uderzona przez Kiełba poszła dobre pół metra nad poprzeczką.

W 88. minucie Warta ruszyła z kontrą – niestety, przerwał ją Bartosz Slisz, który wykorzystał okazję i strzelił w kierunku bramki Lisa, ale bramkarz Zielonych bez problemu poradził sobie z tym uderzeniem.

W 91. minucie Rybicki próbował przedrzeć się na pole karne Legii i niewiele mu zabrakło – ale jednak zabrakło. W 93. minucie strzelił Baku, wreszcie zauważalny w tym spotkaniu – ale trafił prosto w Wieteskę.

I to była ostatnia akcja tego spotkania – Lecia Warszawa pokonała Wartę 3:2 po meczu, którego Zieloni na pewno nie muszą się wstydzić.

Strona głównaSportLegia Warszawa - Warta Poznań: dobry, choć przegrany mecz